Obowiązkiem rządu jest wynegocjowanie pokoju. Przypomnieli o tym władzom Sri Lanki katolicki arcybiskup Kolombo oraz zwierzchnik anglikanów w tym kraju.
Obydwaj wskazali, że zamiast zrywać zawieszenie broni między rebeliantami z ugrupowania Tamilskich Tygrysów a siłami rządowymi, trzeba przerwać spiralę przemocy i położyć kres trwającej od lat wojnie domowej. Abp Oswald Gomis i bp Duleep De Chickera zabrali głos po kolejnych morderstwach, do jakich ostatnio doszło w Sri Lance. W niezależnych przesłaniach przypominają rządzącym o spoczywających na ich barkach obowiązkach. W bratobójczych walkach zginęło tam od 1983 r. ponad 70 tys. ludzi. Podczas gdy jesteśmy świadkami codziennych mordów i kolejnych porwań, proces demokratyzacji ulega nieustannej erozji – pisze abp Gomis apelując jednocześnie do rządu i rebeliantów o „poszukiwanie dróg porozumienia”. Siejąc nienawiść nie możemy oczekiwać pokoju – pisze z kolei zwierzchnik anglikanów. Wskazuje, że usprawiedliwianie przez rządzących toczących się walk jest niemoralne. Przypomina im zarazem, że pokój w Sri Lance nie jest utopią, ale zależy od demokratycznie wybranych polityków.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.