Izraelska policja zatrzymała w niedzielę czterech młodych Izraelczyków przyłapanych na niszczeniu chrześcijańskich grobów na jednym z cmentarzy w Jerozolimie.
"Czterech młodych Żydów w wieku od 17 do 26 lat, z których dwaj są osadnikami z Zachodniego Brzegu Jordanu, zostało aresztowanych, ponieważ niszczyli nagrobki na chrześcijańskim cmentarzu na Górze Syjon w pobliżu jerozolimskiego Starego Miasta" - poinformował rzecznik policji Micky Rosenfeld.
Dodał, że wandale uszkodzili 15 kamiennych tablic nagrobnych.
Rosenfeld powiedział też, że policja prowadzi obecnie dochodzenie, aby wyjaśnić, czy motywem przestępstwa była ksenofobia, czy też nienawiść religijna.
W lipcu dwaj mężczyźni, z których jeden pochodzi z osady żydowskiej Bet-El, leżącej na północny wschód od Ramallah, zostali aresztowani za sprofanowanie klasztoru w Latrun, który znajduje się 15 km od Jerozolimy; jest to jeden z najcenniejszych zabytków monastycznych w Ziemi Świętej.
Elementy ekstremistyczne spośród żydowskich osadników na Zachodnim Brzegu dokonują, często z bronią w ręku, napaści na palestyńskie wsie i na izraelskich pacyfistów, a także na muzułmańskie i chrześcijańskie miejsca kultu religijnego, czyniąc to nie rzadko w odwecie za różne decyzje rządu Izraela, które uważają za sprzeczne z interesami osadników - pisze agencja AFP.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.