W godzinach porannych 14 lutego dokonano zamachu na nuncjaturę apostolską w Caracas. Zamach nie wyrządził większych szkód, poinformowały media Wenezueli. Zamachowcy przed bramą zdetonowali niewielki ładunek wybuchowy, wrzucili na teren ambasady ulotki, a ogrodzenie pobrudzili farbą.
Do ataku przyznała się nieformalna organizacja prorządowa „Zwyciężymy”. Irytację „chavistów” budzi przebywanie na terenie nuncjatury wenezuelskiego studenta opozycjonisty Nixona Moreno, który poprosił tam o azyl polityczny. Nieznani sprawcy już raz wrzucili przez ogrodzenie placówki granat, który jednak nie wybuchł, a sam prezydent Hugo Chávez w charakterystycznym dla siebie stylu wygrażał ludziom Kościoła, że ukrywają kryminalistę. Od czasu protestów studenckich w ub. roku obiekty kościelne w Wenezueli były wielokrotnie celem ataków i kampanii antykościelnych. Kościół katolicki w tym kraju był jedną z sił, które prowadziły kampanię objaśniającą przed referendum w sprawie konstytucji. Odbyło się ono 2 grudnia ub. roku. Chávez przegrał referendum, ponieważ przeciwko zmianom głosowało 51 proc. obywateli (49 proc. było za). Referendum dotyczyło zmian w konstytucji Wenezueli, a dawałoby prezydentowi między innymi możliwość dożywotniego kandydowania w kolejnych kadencjach i podporządkowanie prezydenta Banku Centralnego. Społeczeństwu dałoby skrócenie dnia pracy do 6 godzin oraz obniżenie wieku wyborczego z 18 do 16 lat. W wyborach prezydenckich 3 grudnia 2006 r. Hugo Chávez, zapewnił sobie drugą kadencję na fotelu prezydenta Wenezueli. W bezpośrednim starciu pokonał on kandydata opozycji, Manuela Rosalesa. Prezydent zapowiedział, iż zamierza zostać na stanowisku do roku 2021.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.