Wciąż nieznany jest los uprowadzonego w Iraku chaldejskiego arcybiskupa. Porywacze zażądali bardzo wysokiego, przekraczającego milion euro okupu i postawili „warunki polityczne".
Do tej pory jednak nie umożliwili żadnego kontaktu z abp. Paulosem Faradżem Rahho. Budzi to wielki niepokój, ponieważ 67-letni hierarcha jest poważnie chory i musi codziennie przyjmować odpowiednie leki. Tymczasem do starań o jego uwolnienie przyłączyli się także muzułmanie, zarówno szyici jak i sunnici. We wspólnym apelu podkreślili, że „porwania stoją w sprzeczności z nauczaniem islamu”. Specjalny oddział służb bezpieczeństwa do uwolnienia arcybiskupa utworzył premier Iraku. W liście do chaldejskiego patriarchy Emmanuela III Delly’ego zapewnił, że rząd uczyni wszystko, co w jego mocy, by porwany hierarcha szybko odzyskał wolność. Nuri al-Maliki wskazał zarazem, że „atak na chrześcijan jest równoznaczny z atakiem na wszystkich Irakijczyków”. Lokalna wspólnota chrześcijan nie ustaje w modlitwie za abp. Rahho. W apelu o jego uwolnienie podkreśliła, że „Irak ma już dość przemocy i wojny oraz że pokojowe współistnienie chrześcijan i muzułmanów jest możliwe”. Apele o wypuszczenie na wolność chaldejskiego arcybiskupa nadaje iracka telewizja.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.