Trudności, jakie napotykamy, nie zwalniają nas z obowiązku świadczenia o Chrystusie - w ten sposób łaciński patriarcha Jerozolimy odniósł się do niełatwego losu chrześcijan w Ziemi Świętej.
W wywiadzie dla Radia Watykańskiego przypomniał, że w wyniku masowej emigracji liczba chrześcijan uległa tam drastycznemu zmniejszeniu. Ta sytuacja powinna zachęcić nas do wierniejszego życia Ewangelią – zaznaczył abp Michel Sabbah. Dodał zarazem, że mimo wielu zewnętrznych ograniczeń Wielki Tydzień w Ziemi Świętej ma wyjątkowy charakter. „Na uczucia, z jakimi chrześcijanie przeżywają ten czas wpływa bez wątpienia codzienna sytuacja. A ta niestety nie zmienia się nawet w okresie Wielkiego Tygodnia czy Wielkanocy. Musimy stawiać czoła trudnościom wynikającym z braku politycznej stabilizacji. Mur, który nas dzieli, punkty kontrolne, ograniczenia swobody poruszania się - to wszystko utrudnia życie” – powiedział abp Sabbah. Przypomniał, że tysiące chrześcijan, którzy chcą przybyć na uroczystości Triduum Paschalnego do Jerozolimy muszą prosić o specjalne przepustki. „Władze izraelskie wydają je ostatnio bez większych problemów, ale ja marzę o dniu, kiedy staną się one zbędne i będziemy się modlić bez przepustek” - dodał. Łaciński patriarcha Jerozolimy zaznaczył, że mimo ograniczeń kościoły podczas liturgii są pełne wiernych. Przychodzi młodzież. „My mamy specjalne powołanie: być świadkami Chrystusa w jego ojczyźnie” – podkreślił w wywiadzie dla Radia Watykańskiego abp Sabbah. Mówiąc o emigracji chrześcijan z Ziemi Świętej łaciński patriarcha Jerozolimy podkreślił, że zaczyna dostrzegać też zjawisko przeciwne. Po latach pobytu w Stanach Zjednoczonych wróciło kilka rodzin uzasadniając swą decyzję tym, że to właśnie w Izraelu chcą świadczyć o Chrystusie.
Co najmniej 13 osób zginęło, a 73 zostały ranne w wyniku działań policji wobec demontrantów.
Główny cel reżimu jest jasny: ograniczyć wszelkie formy swobody wypowiedzi.
Spędzili oni na stacji kosmicznej Tiangong (Niebiański Pałac) 192 dni.
Dom dla chrześcijan, ale życie w nim codzienne staje się trudniejsze i niepewne.
Papież Franciszek mówił wcześniej, że oboje kandydaci są przeciwko życiu.
"Brawo, feldmarszałku" - napisała caryca Katarzyna II w liście gratulacyjnym.