Sąd Najwyższy w stanie Gudżarat wznowił śledztwo w sprawie krwawych zamieszek pomiędzy hinduistami a muzułmanami, do jakich doszło w 2002 r. Zginęło wówczas co najmniej półtora tysięca ludzi.
Z powodu bierności lokalnej policji i nacisków ze strony rządzących hinduistycznych fundamentalistów, sprawcy zajść nigdy nie zostali ukarani. Sprawa wróciła na sądową wokandę dzięki Asmie Jahanir, przedstawicielce Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. wolności religijnej. Władze Gudżaratu zgodziły się na otwarcie śledztwa. Krwawe mordy były reakcją na próby wzniesienia hinduistycznej świątyni na miejscu zburzonego przez wyznawców hinduizmu meczetu. Na znak protestu muzułmanie podpalili pociąg. Zginęło kilkudziesięciu hinduistów, w tym kobiety i dzieci. Wywołało to falę odwetu. Zaczęto masowo podpalać meczety i mordować wyznawców islamu. Kiedy wszczęto śledztwo hinduistyczni fundamentaliści skutecznie zastraszyli świadków zajść i policję, tak że sprawcy zabójstw dotąd pozostali bezkarni.
Kraj ma ponad 170 mln mieszkańców, z których 90 proc. wyznaje islam. Katolików jest tam 300 tys.
Indie włączyły się w spór między Mauritiusem a W. Brytanią o przynależność wysp Chagos
Rodzina ta została zamordowana przez Niemców 5 stycznia 1943 r.
ISW: zgoda na koniec wojny bez uwolnienia ludzi i terytoriów to popieranie okupacji Ukrainy