Uśmiechnięty Jan Paweł II patrzy na nas z frontonu kościoła św. Anny. Podobne portrety pojawią się w środę w oknach warszawiaków. To już trzy lata bez Niego. Ale On cały czas jest - pisze Życie Warszawy.
Życie jest wieczne – taki napis widnieje na billboardzie informującym o uroczystościach związanych z trzecią rocznicą śmierci Jana Pawła II. Przekory dodaje plakatowi wizerunek nowo narodzonego dziecka. – Chcemy już skończyć z żałobą i wspominaniem – zgodnie twierdzą pomysłodawcy plakatu z Centrum Myśli Jana Pawła II. Ale wspomnienia wracają. Często związane z jednym miejscem, słowem, gestem. – Najbardziej przeżywam pierwszą pielgrzymkę i to wcale nie w aspekcie duchowym – mówi z pewnym zażenowaniem rektor kościoła akademickiego św. Anny ks. Bogdan Bartołd. – Byłem wtedy w szkole średniej. Stałem w tłumie młodych ludzi, w rękach mieliśmy krzyże. Ale nie o nich myśleliśmy. Tylko o tym, że teraz komuniści nic już nam nie zrobią. A w słowach papieża nie doszukiwaliśmy się wcale wskazówek wiary, tylko niuansów politycznych. Ojciec Święty o tym wiedział. I uśmiechał się pod nosem, gdy biliśmy brawo. Z wizytami papieża wiążą się też zjawiska symboliczne. – Dwa razy, w 1979 i w 1991 r., podczas mszy św. zapalał się trybularz. To bardzo dziwne zjawisko, bo służy on do wytwarzania dymu do okadzania i płomień powstaje w nim bardzo rzadko. Co ciekawe, trybularz płonął, gdy papież mówił o Duchu Świętym. Może to był jego widomy znak – wspomina ks. dr Marek Solarczyk, dziś wykładowca w seminarium, a w 1991 r. świeżo upieczony diakon posługujący Ojcu Świętemu podczas mszy św. na Agrykoli.Jan Paweł II odwiedził wiele miejsc w stolicy. Prezentujemy szlak najczęściej przez warszawiaków przytaczany. Ale każdy ma swój własny, osobisty. Po nim chodzi z papieżem. Kościół św. Stanisława Kostki 1987 rok Na płocie okalającym kościół kwiaty i transparenty jak za czasów mszy św. odprawianych przez ks. Jerzego Popiełuszkę. I biała skupiona postać pochylona nad grobem męczennika. – Z ust Ojca Świętego nie padły tutaj żadne słowa. Ale ta cisza i modlitwa były najgłośniejszą homilią – mówi obecny proboszcz parafii ks. Zygmunt Malacki. Umschlagplatz 1999 rok Zdjęcia z tego miejsca obiegły świat. Papież modlący się „do Boga Abrahama, Boga Proroków i Boga Jezusa Chrystusa”. A potem rozmawiający ze społecznością żydowską. O powstaniu w getcie, ale i o współczesnych stosunkach między dwoma narodami. Kościół św. Anny 1979 rok „Szukałem Was, Wy teraz przyszliście do mnie. Za to Wam dziękuję”. To słowa widniejące na tablicy na murze świątyni. W 1979 roku młodzież czekała na niego całą noc. A potem, jak sam opowiadał, „razem z nim mówili kazanie”, przerywając jego słowa oklaskami. Tu po raz pierwszy nie posługiwał się przygotowanym tekstem. Rozmawiał z młodymi, żartował. Przyszli ponownie w 2005 r. ze świecami i łzami w oczach. Przychodzą co roku. Plac Piłsudskiego 1979 rok – Tu padły pamiętne słowa „Niech zstąpi duch Twój i odnowi oblicze ziemi”. Jest pamiątkowa tablica, wkrótce stanie 15-metrowy krzyż. – Największe wrażenie zrobiło na mnie, gdy po 20 latach Jan Paweł II stanął w tym samym miejscu i słowa powtórzył. A przez te 20 lat w Polsce jakby minęły wieki – wspomina uczestnik obu spotkań. Kościół św. Krzyża 1987 rok Tu był najlepszy punkt widokowy podczas przejazdu Ojca Świętego przez Trakt Królewski. Tłum czuwał na schodach wiele godzin przed przejazdem papieża. – Jak ktoś zszedł na chwilę, to już nie miał szans na powrót – wspomina starsza pani, która zawsze czekała na szczycie, przy figurze Chrystusa. A Ojciec Święty podczas spotkania z twórcami w 1987 r. „mówił Norwidem”, jak wspominają artyści. O tym, że „Piękno na to jest, by zachwycało do pracy – praca by się zmartwychwstało”.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.