Sekretarz Konferencji Episkopatu Kolumbii z zadowoleniem powitał zabiegi francuskiego rządu mające na celu uwolnienie przetrzymywanej przez FARC byłej kandydatki w wyborach prezydenckich Ingrid Betancourt.
Bp Fabián Marulanda przypomniał jednocześnie o potrzebie dalszych wysiłków, by wolność odzyskali wszyscy zakładnicy. Ingrid Betancourt została uprowadzona przez lewackich partyzantów sześć lat temu. Choć kobieta cierpi na poważne schorzenia, m.in. na żółtaczkę, negocjacje nad jej uwolnieniem utknęły w martwym punkcie. Sekretarz kolumbijskiego episkopatu poinformował, że Kościół nie ma nowych informacji o stanie zdrowia porwanej, ani nie otrzymał od FARC odpowiedzi w sprawie jej uwolnienia. W rękach Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii znajduje się ponad 40 zakładników, za zwolnienie których partyzanci żądają wypuszczenia z więzień 500 wziętych do niewoli ich towarzyszy broni.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.