W amerykańskich mediach pierwsza wizyta Benedykta XVI w USA jest relacjonowana jako główne wydarzenie dnia. Dotyczy to zwłaszcza miast, które odwiedza Ojciec Święty.
„Washington Post” przypomina, że w biurze prasowym akredytowanych jest ponad 5 tys. dziennikarzy. Mimo to papieska pielgrzymka będzie raczej wykładem prawd wiary niż wydarzeniem medialnym. Zdaniem stołecznego dziennika Benedykt XVI pragnie zachęcić Amerykanów do autentycznej wiary w Jezusa Chrystusa, prawdziwego wyzwoliciela ludzkości. Nie będzie to łatwe w świecie zdominowanym przez rozum – twierdzi dziennik. „WP” zamieszcza szereg informacji praktycznych: czego nie wnosić na spotkania z Ojcem Świętym, którędy będzie przejeżdżał papamobil. W redakcji czuwają dziennikarze dyżurni, gotowi odpowiadać na pytania czytelników. Z kolei „New York Times” poświęca wiele miejsca na dyskusje dotyczące pielgrzymki. Dziennik prezentuje głosy zorganizowanej grupy ofiar nadużyć seksualnych duchowieństwa, która nie jest usatysfakcjonowana słowami wypowiedzianymi wczoraj przez Papieża. Natomiast inny z głosów wyraża przekonanie, że sposób, w jaki Benedykt XVI podjął ten problem, jest wydarzeniem dodającym otuchy. „Zawsze znajdzie się ktoś, kto uzna, że to zbyt mało i nazbyt późno” – twierdzi publicysta nowojorskiego dziennika. Słowa Papieża świadczą, że zdaje on sobie sprawę z powagi problemów Kościoła w Stanach Zjednoczonych i nie ma zamiaru dawać wymijającej odpowiedzi. Benedykt XVI jest świadomy, że autentyczne świadectwo Ewangelii bardziej wyznacza wierność, modlitwa i gotowość do radykalnych ofiar, niż umiejętność zapełniania kościelnych ławek, mówienie ludziom tego, czego oczekują, lub dbanie o pozytywne postrzeganie przez opinię publiczną. Wydaje się, że takie papieskie przesłanie znajduje dobry odbiór wśród młodego pokolenia – zauważa publicysta „NYT”.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.