Droga do wyboru prezydenta Libanu wybrukowana jest złymi chęciami. Te mocne słowa pod adresem polityków od miesięcy bezskutecznie próbujących wybrać głowę państwa padły z ust kard. Nasrallaha Pierre'a Sfeira.
W wywiadzie telewizyjnym stwierdził on wprost, że politycy dbają tylko o realizację własnych interesów, a przyszłość kraju ich nie interesuje. Maronicki patriarcha podkreślił, że sytuacja pogarsza się z dnia na dzień. Wezwał ONZ do podjęcia zdecydowanych działań w Libanie. Kolejny termin wyborów prezydenckich wyznaczono na 13 maja. Jednak mało kto wierzy, że głowa państwa zostanie wybrana.
O łamanie warunków trwającego rozejmu oskarżają się wzajemnie obie strony.
Polacy poprowadzili nową drogę w trudnych, wietrznych warunkach.
Amerykanie podkreślili, że rejs odbywał się przez wody międzynarodowe.