Biskup Mering: Nigdy nie współpracowałem z SB

Ordynariusz włocławski twierdzi, że materiały SB na jego temat są fałszywe - pisze Rzeczpospolita.

Biskup włocławski Wiesław Mering odniósł się do wczorajszej publikacji Rz. Oświadczył, że nigdy nie był świadomym współpracownikiem SB, a jego teczka została w znacznej części spreparowana. – Znalazłem się nagle w sytuacji, w której muszę dowodzić, że nie jestem wielbłądem – mówił biskup. – Nigdy nie uczyniłem nikomu niczego złego, bo nigdy nie byłem donosicielem ani współpracownikiem SB – zapewniał. Podczas konferencji prasowej ordynariusz włocławski podkreślił, że dwukrotnie miał w życiu do czynienia z funkcjonariuszami SB. Pierwszy raz w 1977 roku, kiedy wystąpił o wydanie paszportu, by jechać na stypendium naukowe do Francji. Do drugiego spotkania doszło już w trakcie pobytu. Zapewniał jednak, że nie podjął wówczas żadnej współpracy. Inne dokumenty na swój temat, cytowane w Rz, uznał za sfabrykowane przez funkcjonariuszy bezpieki, chcących wykazać się pozyskaniem cennego informatora. Według materiałów z archiwum IPN, do których dotarła Rz, bp Mering został w 1976 roku zarejestrowany jako tajny współpracownik SB o pseudonimie Lucjan. Miał współpracować też z PRL-owskim wywiadem. Według SB współpraca z TW „Lucjanem” była wartościowa. Szersze wyjaśnienia bp. Meringa opublikowała Katolicka Agencja Informacyjna. Czytamy tam: Bp Mering na briefingu zorganizowanym w Domu Biskupów Włocławskich, ustosunkował się do dzisiejszej (briefing miał miejsce 7 maja - przyp. red.) publikacji „Rzeczpospolitej” pt. „Biskup włocławski w aktach IPN”. Pokazując zebranym kserokopię swojej teczki podkreślił, że wśród dokumentów nie ma niczego, czego winien się wstydzić. Na samym wstępie biskup zaznaczył, że „nie jest to polemika z autorem artykułu, ale rzeczowe wyjaśnienie faktów sprzed 30 laty”. Biskup przybliżył zebranym sposób, w jaki w czasach komunistycznych w Polsce otrzymywało się paszport. Kilkakrotnie należało wówczas udawać się na posterunek milicji na rozmowy... A po otrzymaniu paszportu należało pokwitować jego odbiór. Biskup mocno podkreślił, że nigdy innego dokumentu nie podpisywał, a jedynie ten potwierdzający odbiór paszportu. „Nikt mi wówczas nie proponował współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa, a spotkania które wówczas się odbywały były rzeczowe, dotyczyły tylko i wyłącznie celu wyjazdu” – podkreślił biskup Mering. „Kiedy otrzymałem paszport zezwalający na wyjazd do Strasburga, wówczas powiedziano mi, że ktoś z Ambasady polskiej w Paryżu przyjedzie do mnie”. I rzeczywiście, gdy przebywałem tam 10 miesięcy na studiach, przyjechał do mnie przedstawiciel ambasady”. Spotkał się ze mną tylko raz, a nie jak napisano dwa, czy kilkakrotnie. Z tego, co pamiętam rozmowa dotyczyła podjętych przeze mnie studiów, a nie krytykowania hierarchii Kościoła…” – wyjaśnił biskup. Biskup pokazał zebranym kserokopię teczki i dokumentów z IPN. Stwierdził, że „dokumenty zawarte w tej teczce były zapewne wielokrotnie przeglądane i nie ma w nich nic, czego winien się wstydzić”. Dla wielu współczesnych, zwłaszcza młodych dziennikarzy ta teczka to świadectwo moralności”. Biskup pokazał kserokopie dokumentów, w których nie ma nic nowego, co w 2006 r. zostało już powiedziane i opublikowane. Biskup wyraził swoje ubolewanie, że kolejny raz ktoś „rozgrzebuje” już znane dokumenty i swoiście je interpretuje. „W tych dokumentach nie ma żadnej rewelacji i nowości, które by wskazywały na współpracę ze Służbami Bezpieczeństwa” - mówił. Odnosząc się do informacji o otrzymywanych prezentach biskup powiedział: „ja nie mam świadomości i nie pamiętam, abym od kogoś dostawał albo otrzymywał jakieś prezenty czy koniaki. Nigdy nie byłem tak biedny, abym pragnął otrzymywać od kogoś takie rzeczy”. Biskup kilkakrotnie ze smutkiem stwierdzał, że bardzo go upokarza, iż musi się tłumaczyć z czegoś, co zostało zapisane przez wrogo nastawionego funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa”. „Jest wielce niesprawiedliwe, że ponad 40 lat mojego kapłaństwa jest oceniane przez pryzmat tego, co ktoś o mnie nieprawdziwie, fałszywie i z półprawdami zapisał”. Biskup kończąc swoje wystąpienie mocno podkreślił: „Nigdy nikt mi nie proponował współpracy z SB i nigdy nikomu nie obiecywałem takiej współpracy, żadnego dokumentu współpracy nie podpisywałem. Jedynie podpisywałem dokument kwitujący odbiór paszportu”.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
11°C Czwartek
rano
18°C Czwartek
dzień
19°C Czwartek
wieczór
16°C Piątek
noc
wiecej »