Ziemia Święta: Nie będą świętować powstania Izraela

Następca patriarchy łacińskiego Jerozolimy podkreślił, że dla arabskich chrześcijan jubileusz tym bardziej nie jest powodem do świętowania, gdyż dla nich minione 60 lat to czas „konfliktu, wypędzeń, wojny”. Pochodzący z Jordanii hierarcha zwrócił uwagę, że samo ustanowienie w 1948 r. demokratycznego państwa o szczególnym żydowskim charakterze jest problematyczne. „Państwo powinno być albo demokratyczne albo religijne. Demokracja opiera się na zasadzie równego traktowania wszystkich obywateli” – zaznaczył abp Twal i dodał: „Jeśli przeciwnie, ma ono mieć charakter religijny to zawsze będą próby wspierania żydowskiej większości i stwarzania jej jak najlepszych warunków życia. Wyznawców innych religii będzie się trzymało z daleka, zniechęcało a nawet wyrzucało”. Zdaniem hierarchy arabscy chrześcijanie w Izraelu mają wielki problem ze swoją tożsamością i to w podwójnym sensie. Z jednej strony są mniejszością jako Arabowie wśród Żydów i z drugiej strony stanowią mniejszość wśród Arabów jako chrześcijanie. Równocześnie większość Palestyńczyków żyjących w Izraelu zmaga się z wewnętrznym konfliktem w stosunku do państwa. Jako Arabowie nie muszą pełnić służby wojskowej i są dyskryminowani w dziedzinie edukacji oraz podczas poszukiwania pracy. Mimo gorszych warunków życia, jako obywatele drugiej kategorii, pozostają w Izraelu nie chcą się osiedlać na terenach Autonomii Palestyńskiej. Robią to przede wszystkim ze względu na bezpieczeństwo socjalne, możliwość swobodnego przemieszczania się i wyjazdów. „Na Zachodnim Brzegu nic takiego nie istnieje. Przeciwnie odczuwa się olbrzymi ciężar okupacji” – zaznaczył abp Twal i dodał: „Do tego dochodzi smutny fakt podziału pomiędzy samymi Palestyńczykami”. Pochodzący z Jordanii 67-letni abp Fouad Twal jest arcybiskupem koadiutorem łacińskiego patriarchy Jerozolimy, abp Michela Sabbaha, który 19 marca br. osiągnął kanoniczny wiek emerytalny i złożył rezygnację z urzędu.