Prawo i etyka? Czemu nie

Brak komentarzy: 0

Gazeta Wyborcza/a.

publikacja 06.06.2008 16:32

Co dziesiąty student prawa wręczyłby łapówkę, by załatwić sprawę zleconą przez klienta. Aż? Tylko! Bo przed dziesięciu laty tak zachowałaby się ponad jedna trzecia studentów - pisze Gazeta Wyborcza.

Przyszli prawnicy gotowi są łamać prawo - takie wyniki badań studentów prawa Uniwersytetu Warszawskiego z 1997 r. były szokujące. I wywołały burzę. Dały początek dyskusji na temat etyki zawodów prawniczych, systemu kształcenia studentów i akceptacji zachowań korupcyjnych także wśród ogółu Polaków. Po dziesięciu latach zespół pod kierunkiem dr hab. Elżbiety Łojko powtórzył badania "Studenci prawa o swoich studiach i perspektywach zawodowych". Gazeta poznała część wstępnych danych. I znów odpowiedzi na pytania o gotowość do wręczenia łapówki i inne zachowania poza prawem lub na granicy prawa zaskakują. Akceptacja dla korupcji maleje, a wyraźnie rośnie postawa legalizmu wobec prawa i państwa. Co dziesiąty student zaakceptowałby przekupstwo jako formę działania "dla dobra klienta". Ale trzy piąte pytanych zdecydowanie mówi łapówkom - nie. Spadł też znacznie odsetek "kombinatorów", tych, którzy szukaliby innego rozwiązania. Mógł się za tym także kryć jakiś sposób obejścia prawa. Tymczasem w 1997 r. aż 38,4 proc. badanych studentów V roku akceptowało wręczenie łapówek, a co dziesiąty „dla dobra klienta” posłużyłby się przekupstwem bez wahania. „To, co nazywane jest górnolotnie »dobrem klienta «, oznaczałoby tu raczej własny interes, o który trzeba dbać bez względu na »koszty «” - czytamy w raporcie z tamtych badań. Portret przyszłego prawnika wręczającego łapówki narysowany został wtedy tak: to ludzie najbardziej dynamiczni, którzy chcą osiągnąć sukces przy użyciu wszelkich dostępnych środków. W wynikach badań z 1997 r. poruszające było także to, że niemal nikt, stykając się z propozycją załatwienia sprawy za łapówkę, nie zawiadomiłby o tym organów ścigania. Dziś jedna piąta studentów zachowałaby się zgodnie z etyką i prawem. To kolejna istotna zmiana. Podobną zmianę postaw w odniesieniu do korupcji zaobserwować można w całym społeczeństwie. Z "Barometru korupcji" - badań przeprowadzanych przez CBOS na zlecenie Programu przeciw Korupcji Fundacji im. Stefana Batorego - wynika, że odsetek Polaków deklarujących, że zna łapówkarzy spadł dwukrotnie - z 30 proc. w 2000 do 15 w 2007 r. Optymistyczna interpretacja tych wyników wskazywała na rzeczywisty spadek korupcji, pesymistyczna - że jest ona mnie rozlana i zakamuflowana. Brak przyzwolenia na łapówkarstwo wśród studentów kończących prawo zbiega się ze wzrostem ich legalizmu. I to jest kolejna optymistyczna zmiana w porównaniu z rokiem 1997. Czy zawsze trzeba przestrzegać prawa, czy niesłuszne przepisy należy omijać, czy do niesłusznych przepisów ich zdaniem nie należy się stosować? - pytano. Wyniki z 1997 r. przeraziły akademików. Studenci kończyli Wydział Prawa UW z przekonaniem, że wbijana im do głowy maksyma dura lex sed lex nic nie znaczy! Tylko 1,4 proc. uważało, że prawa przestrzegać należy zawsze, a ponad 70 proc. uważało, że należy je traktować instrumentalnie - naginać, falandyzować. Dziś obie te postawy - legalizmu i oportunizmu - mają niemal identyczną reprezentację w odpowiedziach - po ok. 36 proc. Doc. Elżbieta Łojko komentuje: - Dzisiejsi studenci są bardziej przejęci etosem, świadomi, że wchodzą do elity, w której powinna obowiązywać zasada przyzwoitości. Jak im się to uda w realu, zobaczymy.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 2 Następna strona Ostatnia strona