Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne przyznaje się do błędu.
Szokująca instrukcja Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, klasyfikująca pedofilię jako "orientację seksualną", faktycznie pojawiła się w najnowszej edycji Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders ("Klasyfikacja zaburzeń psychicznych"). Psychiatrzy tłumaczą jednak, że to błąd i że instrukcja zostanie poprawiona.
W tekście słowo "orientacja" miało pojawić się dla rozróżnienia pomiędzy osobami odczuwającymi popęd seksualny do dzieci, ale nie realizującymi go, a czynną pedofilią. Jednak nawet w takim kontekście jest ono niebezpiecznym rozmiękczaniem faktu, że mamy do czynienia ze zboczeniem.
"'Orientacja seksualna' nie jest terminem używanym do kryteriów diagnostycznych dla choroby pedofilii, a jego wykorzystanie w tekście DSM-5 jest błędem i powinno być rozumiane jako 'zainteresowanie seksualne' . W rzeczywistości APA uważa zaburzenie pedofilskie za 'parafilię' [dewiację - przyp. Sz.B.], a nie za 'orientację seksualną'" - czytamy w oświadczeniu. Błąd ma zostać skorygowany w kolejnych edycjach klasyfikacji.
Zmiany nazewnictwa w dziedzinie seksualności, idące w parze z coraz agresywniejszym seks-lobbingiem środowisk lewackich, wywołują zrozumiałe protesty. Jeszcze przed opublikowaniem prostującego błąd oświadczenia ze strony APA Sandy Rios, przedstawicielka Amerykańskiego Stowarzyszenia Rodzin oświadczyła: "Tak jak APA uznał w połowie lat 70-tych homoseksualizm za 'orientację' pod ogromną presją aktywistów homoseksualnych, tak teraz, pod presją aktywistów pedofilskich, którzy publicznie deklarują chęć na seks z dziećmi, zmienia pedofilię jako zaburzenie psychiczne na orientację seksualną".
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.