Przyjdźcie na audiencje u Papieża - takimi słowami kolorowe foldery rozdawane przybyszom na lotnisku, dworcach i centrach informacji turystycznej w Sydney zachęcają do udziału w wieczornym czuwaniu modlitewnym z udziałem Benedykta XVI na hipodromie Randwick 19 lipca.
Światowe Dni Młodzieży, odbywające się tam 15-20 lipca, stały się jedną z głównych atrakcji turystycznych sezonu zimowego w największym mieście Australii. Odświętne barwy Na trzy dni przed rozpoczęciem ŚDM Sydney przybrało odświętne barwy. Ulice w śródmieściu, zwanym tu w skrócie CBD (Central Business District), przystrojone są kolorowymi flagami z napisem "World Youth Day 2008" (Światowy Dzień Młodzieży 2008) lub po prostu ze znakiem krzyża. Na razie konkurują z nimi flagi Tygodnia Kultury Aborygeńskiej, ale kończy się on 13 lipca, dwa dni przed oficjalnym rozpoczęciem XXIII ŚDM. Najwięcej flag wisi na latarniach i masztach w okolicach katolickiej katedry pw. Matki Bożej i sąsiadującego z nią Hyde Parku. Są tu także flagi z logo Dnia i cytatami z Ewangelii. Wokół kręcą się wolontariusze ŚDM w z daleka widocznych, charakterystycznych żółtoczerwonych kurtkach z napisem: "Volunteer". Nie brakuje wśród nich sióstr zakonnych, których widok w tak "odblaskowych" okryciach nie bardzo przystaje do polskich wyobrażeń o zakonnicy w czerni... Wolontariusze udzielają informacji, wskazują drogę, wydają akredytacje dziennikarzom, stuły ŚDM księżom, są po prostu wszechobecni. Nic dziwnego, w końcu jest ich w Sydney aż 8 tysięcy. W nagrodę za swe zaangażowanie będą mieli osobne spotkanie z Benedyktem XVI, już po zakończeniu ŚDM. Koalicja Antypapieska W Sydney jest słonecznie, ale chłodno. Temperatura w ciągu dnia rzadko przekracza 15 stopni. Wieczory, a zwłaszcza noce zaś są przejmująco zimne. Niejeden pielgrzym już żałuje, że nie zabrał wełnianej czapki, szalika i rękawiczek. Przydadzą się zwłaszcza podczas czuwania na hipodromie Randwick. Australijczycy powyjmowali z szaf cieple palta - w końcu trwa tu zima! - choć nie brakuje też niewrażliwych na chłód, przechadzających się po ulicach w bermudach i klapkach, ledwo zaczepionych o gołe stopy. Władze traktują ŚDM bardzo poważnie. Porównuje się je do Igrzysk Olimpijskich, które Sydney gościło w 2000 roku. Na czas jego trwania zapowiedziano już wyłączenie z ruchu wielu ulic w centrum miasta, które zostanie opanowane przez 225 tys. młodych pielgrzymów. Co więcej, za zakłócenie przebiegu ŚDM grożą kary pieniężne, można też się spodziewać stanowczej interwencji policji. - Przez kila dni będziemy mieli państwo policyjne - ubolewają nagłaśniani przez telewizje obrońcy praw człowieka. Powstała naprędce Koalicja Antypapieska poszła nawet w tej sprawie do sądu ze skargą na władze, bojąc się, że nie będzie mogła w czasie wizyty Benedykta XVI legalnie zorganizować protestu przeciwko papieżowi, który nie zgadza się na używanie prezerwatyw... Święci w katedrze Katedra odgrodzona jest już od ulicy metalowymi, przesuwanymi barierkami, dobrze znanymi także z papieskich wizyt w Polsce. Nic dziwnego, w końcu w przylegającym do niej Domu Katedralnym zamieszka Ojciec Święty - głowa Państwa Miasta Watykańskiego. Spędzi tu pięć ostatnich dni swego pobytu w Australii. Do katedry, gdzie ma zaplanowanych kilka spotkań i Msze św. - Benedykt XVI będzie chodził piechotą. Niedawno odnowiona, piękna, neogotycka świątynia, z dwoma strzelistymi wieżami wyróżnia się swą architekturą w większości nowoczesnym centrum Sydney. Gotowy jest już jej nowy ołtarz, który ma poświęcić papież na pamiątkę swej wizyty. A przy katedralnym murze dostrzec można znajoma sylwetkę Jana Pawła II - inicjatora Światowych Dni Młodzieży. Jego pomnik ufundowali włoscy imigranci. Ważący 500 kg monument z brązu został odsłonięty zaledwie kilka dni temu, 6 lipca. Przedstawia papieża w stroju pontyfikalnym, w rozwianym ornacie, trzymającego w lewej dłoni gałązkę palmową, z prawicą uniesioną w geście błogosławieństwa.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.