Biskup Pekinu Joseph Li Shan - uznawany zarówno przez władze Chińskiej Republiki Ludowej, jak i przez Stolicę Apostolską - wyraził nadzieję, że Benedykt XVI wkrótce odwiedzi Chiny.
Jego zdaniem stosunki między Państwem Środka a Watykanem "stale się poprawiają" i doszło w nich ostatnio do "dużego postępu". "Wyrażamy głęboką nadzieję, że Benedykt XVI uda się w podróż do Chin" – powiedział 44 -letni hierarcha w wywiadzie dla włoskiej stacji telewizyjnej RAI. Dodał, że "problem potajemnych katolików nie istnieje". Amerykański dziennik "International Herald Tribune" przypomina, że powołany w ubiegłym roku na biskupa Pekinu ks. Li Shan, należący do Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich (PSKCh), był od początku akceptowany przez Stolicę Apostolską. Jego kandydaturę biskupią odebrano jako pozytywny znak w historii stosunków między „oficjalnym”, tzn. uznawanym przez władze a „podziemnym” Kościołem katolickim w Chinach. We wrześniu 2007 roku bp Li Shan zastąpił zmarłego w maju tegoż roku bp. Michaela Fu Tieshana, jednego z niewielu hierarchów mianowanych za zgodą władz komunistycznych, którzy nigdy nie uzyskali ani formalnie nie zabiegali o aprobatę ze strony Watykanu. Rozłam w Kościele katolickim Chin na "podziemny" i "oficjalny" dokonał się wkrótce po objęciu władzy w tym kraju przez miejscowych komunistów w październiku 1949. W początkowym okresie wypędzono lub uwięziono prawie wszystkich misjonarzy zagranicznych, łącznie z biskupami (wśród księży byli też Polacy), zarzucając im szpiegostwo i współdziałanie z wrogami rewolucji. W areszcie domowym znalazł się nawet internuncjusz abp Antonio Riberi, który po kilku latach upokorzeń i różnych ograniczeń został we wrześniu 1951 wydalony z kraju i przez Hongkong dotarł na Tajwan, gdzie Stolica Apostolska otworzyła swą placówkę dyplomatyczną. Większość pozostałych w kraju duchownych i sióstr zakonnych została uwięziona i poddana próbom przymusowej indoktrynacji. Rząd zmusił niektórych przedstawicieli Kościołów i wyznań do podpisania tzw. Manifestu Chrześcijańskiego (1950), w którym deklarowali oni lojalność wobec nowego państwa chińskiego. W lipcu 1957, również na żądanie władz powstało wspomniane Stowarzyszenie, które jako jedyne może prowadzić w kraju działalność duszpasterską z ramienia Kościoła katolickiego. Nie utrzymuje on formalnie żadnych więzi z Watykanem i nie uznaje papieża za głowę Kościoła. W praktyce jednak od wielu lat biskupi i księża należący do PSKCh wymieniają w czasie liturgii imię Ojca Świętego, a hierarchowie starają się o uznanie papieskie dla swych nominacji. Chiny jako warunek wstępny do nawiązania (a właściwie przywrócenia istniejących od lat dwudziestych XX wieku) stosunków dyplomatycznych stawiają zerwanie przez Watykan stosunków z Tajwanem. Drugim warunkiem jest uznanie przez Stolicę Apostolską niezależności chińskiej hierarchii katolickiej, co w praktyce oznaczałoby mianowanie biskupów bez zgody papieża. Wielkim wydarzeniem dla Kościoła, i to nie tylko chińskiego, był ubiegłoroczny List Benedykta XVI do biskupów, kapłanów, osób konsekrowanych oraz wiernych świeckich Kościoła katolickiego w tym kraju. Dokument ten potwierdzał otwartość Stolicy Apostolskiej na dialog z władzami państwowymi. Ojciec Święty zachęcił w nim także wiernych do pojednania i przebaczenia oraz do zachowania jedności w Kościele.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.