publikacja 30.09.2025 12:44
Human Rights Watch ostrzega, że zaplanowane na 29 października wybory w Tanzanii, są poważnie zagrożone z powodu nasilenia represji politycznych. Władze tłumią działalność opozycji, niezależnych mediów i społeczeństwa obywatelskiego, a komisja wyborcza – podporządkowana prezydentowi – nie gwarantuje niezależności.
Organizacja udokumentowała przypadki porwań, pobić, tortur i nękania działaczy politycznych, prawników, dziennikarzy oraz liderów religijnych.
Opozycyjna partia Chadema została wykluczona z wyborów, a jej lider Tundu Lissu stoi przed sądem pod sfabrykowanymi zarzutami zdrady stanu. Kandydat innej partii opozycyjnej ACT-Wazalendo również został zablokowany.
Od lipca do września 2025 roku Human Rights Watch przeprowadziła – zdalnie lub osobiście – 24 wywiady z działaczami społecznymi, prawnikami, przywódcami religijnymi, akademikami, dziennikarzami i członkami partii opozycyjnych, w tym z 8 ofiarami nadużyć, z Tanzanii kontynentalnej i Zanzibaru.
19 września organizacja zwróciła się pisemnie do Policji Tanzanii, Niezależnej Krajowej Komisji Wyborczej, Urzędu Regulacji Komunikacji oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych, przedstawiając wyniki badań i prosząc o informacje na temat zarzutów, jednak do chwili publikacji nie otrzymała żadnej odpowiedzi.
Human Rights Watch udokumentowała 10 przypadków politycznie motywowanych pobić, nękania, porwań i tortur, a także skutki szeroko zakrojonych ograniczeń dotyczących mediów tradycyjnych i społecznościowych.
W jednym przypadku, 2 maja, nieznani sprawcy pobili i porwali znanego działacza opozycyjnego Mpalukę Nyagalego, znanego jako Mdude, z jego domu w Mbeya, w południowo-zachodniej Tanzanii – poinformowała media jego żona. 9 lipca Wysoki Sąd w Mbeya odrzucił jej wniosek habeas corpus, a los Mdude nadal pozostaje nieznany. Policja zaprzeczyła swojemu udziałowi w porwaniu.
16 czerwca w Dar es Salaam nieznani napastnicy pobili metalowym prętem Japheta Matarrę, częstego krytyka rządu na X (dawniej Twitter), do utraty przytomności. Źródło, na które powołuje się Human Rights Watch przekazai, że gdy czekał na operację w szpitalu, do jego pokoju weszły osoby przebrane za lekarzy i próbowały go ponownie zaatakować. Krzyknął na nich, a oni uciekli. Zdjęcia widziane przez Human Rights Watch pokazują obrażenia szczęki, a ponad miesiąc po ataku wciąż miał trudności z mówieniem.
Badania Human Rights Watch potwierdziły ustalenia tanzańskich organizacji praw człowieka. Legal and Human Rights Centre udokumentowało około 100 przypadków porwań i wymuszonych zaginięć między
W czerwcu policja odpowiedziała na rosnącą liczbę zaginięć, publikując oświadczenie z listą osób, które – jak twierdzono – miały same zaaranżować własne porwania. Na liście zabrakło jednak głośnych przypadków dotyczących członków opozycji i społeczeństwa obywatelskiego, co pogłębiło obawy o wiarygodność i bezstronność rządowych dochodzeń.
Rząd również represjonował partie opozycyjne i ich członków. W kwietniu władze aresztowały Tunduu Lissua, lidera głównej partii opozycyjnej Chama Cha Demokrasia na Maendeleo (Chadema), podczas wiecu. Stanął on przed sądem pod sfabrykowanymi zarzutami, w tym zdrady stanu, która nie podlega zwolnieniu za kaucją i zagrożona jest karą śmierci.
Rząd prezydent Samii Suluhu obiecywał przestrzeganie praw człowieka, jednak nie wprowadził reform. Represje wobec opozycji i mediów wywołują efekt zastraszenia.
Human Rights Watch, a także instytucje międzynarodowe – w tym ONZ, Unia Afrykańska i Parlament Europejski – apelują o natychmiastowe zaprzestanie represji, oraz o niezależne śledztwa w sprawie ataków oraz zapewnienie wolnych i uczciwych wyborów.
Tanzania: Pogłębiające się represje zagrażają wyborom