Choć Europejczycy coraz rzadziej chodzą do kościoła, to wbrew obiegowym opiniom są religijni. Dotyczy to nie tylko Polaków i Włochów, ale też Niemców, Brytyjczyków, a nawet Francuzów - wynika z badań Fundacji Bertelsmanna - informuje Gazeta Wyborcza. O sprawie pisze też Rzeczpospolita.
Religijność deklaruje 74 proc. Europejczyków. A do bardzo dużej religijności przyznaje się 25 proc. pytanych. Do takich wniosków doszła Fundacja Bertelsmanna, która zleciała badania na temat religijności w 21 krajach Europy i świata. Respondentom zadawano ok. stu pytań dotyczących ich wiary w Boga, praktyk religijnych, zainteresowania religią i jej wpływu na życie codzienne. Na podstawie uzyskanych odpowiedzi określano osoby jako bardzo religijne, religijne lub niereligijne. Okazało się, że w Europie najwięcej osób religijnych lub bardzo religijnych jest we Włoszech (w sumie 89 proc.) i w Polsce (87 proc.), a najmniej we Francji (54 proc.). Bardziej religijni niż Europejczycy są m.in. Nigeryjczycy, Brazylijczycy, Amerykanie, Turcy i Hindusi, a zdecydowanie mniej Rosjanie. Wyniki zdają się przeczyć powszechnemu przekonaniu, że Europejczycy są coraz mniej religijni. - Recep Tayyip Erdogan, premier aspirującej do UE Turcji, twierdzi, że Europa nie jest klubem chrześcijańskim. Rzeczywistość pokazuje coś innego. Europa nadal opiera się na wartościach chrześcijańskich - mówił dr Philipp Hildmann, przedstawiając wczoraj w Brukseli wyniki badań. "Religijność nie tylko ma znaczący wpływ na życie społeczne i kulturalne Europy. Nie należy też umniejszać roli, jaką odgrywa w wiązaniu narodów Europy ze sobą w Unii Europejskiej" - brzmi jeden z wniosków z badań. Ale zmienia się rodzaj religijności Europejczyków. Coraz częściej tworzą indywidualną wiarę, czerpiąc tylko te elementy tradycyjnych religii, które im odpowiadają. - Dochodzi do hybrydyzacji. Ludzie budują swą tożsamość na bazie elementów różnych religii. Są bardziej pluralistyczni, a granice między poszczególnymi religiami się zacierają - komentował prof. Matthias Koenig, socjolog religii na uniwersytecie w Göttingen w Niemczech. Okazało się, że np. 11 proc. Europejczyków ma przekonania panteistyczne (utożsamiające Boga ze światem, często rozumianym jako przyroda), a kolejne 31 proc. jest na takie poglądy przynajmniej otwarte. 92 proc. pytanych twierdzi, że każda religia prawdopodobnie zawiera ziarnko prawdy. To zjawisko dotyczy także Polaków. "Choć polskiego społeczeństwa nie dotknęła tak głęboka sekularyzacja jak na Zachodzie, są wyraźnie sygnały, że przechodzi ono proces indywidualizacji, także jeśli chodzi o wiarę. Ludzie coraz częściej tworzą sobie własne prywatne wierzenia, w których niektórych elementów doktryny kościoła nie bierze się pod uwagę lub reinterpretuje" - pisze we wnioskach z badań dr Beata Zarzycka z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. O malejącej roli Kościołów może świadczyć też to, że znaczna część osób uznanych za religijne - 27 proc. - nie należy do żadnego Kościoła. Zamiast tego wielu oddaje się medytacji. Między bardziej a mniej religijnymi krajami Europy są zasadnicze różnice, jeśli chodzi o to, czy religia wpływa na życie codzienne. Np. w Polsce bardzo lub trochę wpływa na wychowanie dzieci u 74 proc. respondentów, a we Francji tylko u 46 proc. Z kolei polityka i życie seksualne to dwie dziedziny, gdzie religia ma stosunkowo najmniejszy wpływ - dostrzega go odpowiednio 27 i 35 proc. pytanych (w Polsce 29 proc. w przypadku polityki i 49 proc. w przypadku seksualności).
Bilans ofiar może jednak się zmienić, bo wiele innych osób jest rannych.
Tradycja niemal całkowicie zanikła w okresie PRL-u. Dziś odżyła.
Po przeliczeniu wyników z 99 proc. komisji: socjaldemokraci wyrywają. Ale...
Prezydent USA wcześniej wielokrotnie powtarzał, że nie ułaskawi swojego syna.
Franciszek włączył się w dyskusję nad forsowaną przez prezydenta Macrona legalizacją eutanazji.