W rzymskim dzienniku „La Repubblica" uwagi Benedykta XVI o światowym kryzysie finansowym, wypowiedziane wczoraj w auli synodalnej w Watykanie, komentuje historyk prawa rzymskiego na Uniwersytecie we Florencji Aldo Schiavone.
Jego zdaniem słowa papieża można interpretować dwojako: odniesienie do pieniędzy można rozumieć jako metaforę do wszystkiego, co doczesne. To jakby powiedzieć: odrzućcie sprawy tego świata i biegnijcie ku Bogu... Ta droga prowadzi jednak wprost do generalnej krytyki współczesności w imię ascetyzmu o zabarwieniu średniowiecznym, co prawdę mówiąc nie wydaje mi się intelektualnym horyzontem papieża”. Schiavone odrzuca więc tę interpretację i woli umieścić słowa Benedykta XVI „w bogatym nurcie katolickiej krytyki wypaczeń gospodarki kapitalistycznej”. „Jest pieniądz i pieniądz. Istnieje pewien aspekt obecnego kryzysu, którego nie rozważyliśmy jeszcze wystarczająco. W sposób dramatyczny zwraca on uwagę na relację między zyskiem i pracą, a zatem i między pieniądzem i pracą. Byłoby pięknie, gdyby papież to miał na myśli, wygłaszając swą medytację - stwierdza włoski prawnik. Schiavone jest przekonany, że do walki z tym, co Benedykt XVI nazwał „niczym”, a co on sam określa jako „zły pieniądz, zły z gospodarczego i z etycznego punktu widzenia, ponieważ unicestwia związek między zyskiem i pracą” muszą przystąpić wszyscy: polityka, prawo, etyka, duchowość religijna. Także ten, kto przypomina nam z wysokości swego tronu, że pieniądz może być „niczym” – stwierdza rozmówca dziennika „La Repubblica”.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.