Irak znalazł się na liście krajów, w których mniejszości religijne są najbardziej zagrożone.
Zadecydowała o tym amerykańska komisja ds. monitorowania wolności religijnej na świecie, powołana wspólnie przez tamtejszy kongres i prezydenta. Zarzuca ona irackiemu rządowi tolerowanie prześladowania chrześcijan. W opracowanym przez nią raporcie wspomina się w nim m.in. o atakach na chrześcijańskie rodziny Mosulu. W samym tylko październiku odnotowano 1500 takich przypadków. Zdaniem amerykańskiej komisji ds. monitorowania wolności religijnej na świecie, w Iraku zagrożone jest samo istnienie mniejszości religijnych. Liczba chrześcijan w ciągu ostatnich pięciu lat zmniejszyła się tam o połowę. Choć iracki premier obiecał im ochronę, rządowe działania w tej dziedzinie są jednak niewystarczające. W związku z tym amerykańska komisja poleciła zaliczyć Irak do krajów, w których naruszanie wolności religijnej budzi szczególny niepokój. Teoretycznie decyzja ta powinna prowadzić do nałożenia sankcji, jednak ze względu na szczególną sytuację, w jakiej znajduje się ten kraj, skończy się zapewne na naciskach dyplomatycznych. Ponadto komisja zaleciła przyznawanie azylu członkom irackich mniejszości religijnych, a także ustanowienie specjalnego wysłannika amerykańskiego rządu ds. respektowania praw człowieka w Iraku.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.