Mimo podjęcia zaostrzonych środków bezpieczeństwa, indyjskiej policji nie udało się powstrzymać hinduistycznych ekstremistów w stanie Orisa - donosi Radio Watykańskie. W minione święta spalili oni ośrodek duszpasterski we wsi Bakingia oraz dwa należące do chrześcijan sklepy w mieście Sugadabadi.
Wielu wiernych zrezygnowało też w tym roku z udziału w świątecznych Mszach. Policja gwarantowała im bowiem ochronę jedynie w obrębie obiektów sakralnych. W drodze do domu byli już bezbronni. Bezpieczne, choć wcale nie wesołe święta mieli uchodźcy. Pod eskortą policji mogli uczestniczyć w tłumnych, obozowych Eucharystiach. Jak informuje sekretarz indyjskiej Komisji Iustitia et Pax o. Nithiya Sagayam, który Boże Narodzenie spędził właśnie wśród uchodźców, w obozach radosne były tylko dzieci. Wszystkim doskwierają już trudy codziennego życia w wielkich namiotach, mieszących po 5 czy 7 rodzin, bez szansy na odrobinę prywatności, bez prądu czy bieżącej wody. O powrocie do spalonych domów nie ma na razie mowy. Tym bardziej, że sprawcy sierpniowych i wrześniowych pogromów wciąż nie zostali ukarani, a w ostatnich dniach powstało nowe antychrześcijańskie ugrupowanie: Hinduistyczna Bojówka Vahini.
W śledztwie ws. darowizny Orlenu dla Watykanu w pandemii podejrzenie szkody na ponad 4,2 mln zł.
Chiny będą tez kontrolować ekspport wolframu, telluru, rutenu, molibdenu...
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski rozmawiał o tym z Donaldem Trumpem już jesienią 2024 r.