Małżeństwa homoseksualne zawarte w jednym kraju Unii powinny być uznawane w innych. Zakazane powinny być też homofobiczne wypowiedzi - stwierdził wczoraj Parlament Europejski większością 401 do 220 głosów (67 wstrzymało się od głosu).
W rezolucji broni się - dodaje Nasz Dziennik - tzw. praw reprodukcyjnych, co oznacza swobodny dostęp do aborcji i środków antykoncepcyjnych. Poszerzono także - dodaje - krytykę tzw. uwag dyskryminacyjnych przez dopisanie do grona autorów takich wypowiedzi "przywódców religijnych". Poparcia nie uzyskała także - dodaje Nasz Dziennik - poprawka o poddaniu śledztwu i krytyce działań niemieckiego urzędu ds. małżeństw i dzieci (Jugendamt). Odrzucono ją stosunkiem 101:531. Rezolucja PE nie ma mocy prawnej. "To już nowa, świecka tradycja: co jakiś czas Parlament Europejski przegłosowuje kontrowersyjne uchwały, dotyczące spraw, którymi Unia Europejska (i jej przepisy) tak naprawdę się nie zajmują." - komentuje w "Gazecie" Konrad Niklewicz. "Europejskiej lewicy udało się wepchnąć kolanem do katalogu praw podstawowych postulaty aborcyjne i homoseksualne, które tak naprawdę z prawami podstawowymi nie mają nic wspólnego. Nie ma dokumentów prawa międzynarodowego lub europejskiego, które by potwierdzały istnienie takich praw" - mówi z kolei "Naszemu Dziennikowi" Konrad Szymański, autor wspomnianej poprawki.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"