Już za kilka tygodni Papież uda się w podróż do Kamerunu i Angoli. Jak uważa nuncjusz apostolski w Luandzie, abp Angelo Becciu, Angolczycy widzą w wizycie Benedykta XVI szansę na ponowne ożywienie kraju i Kościoła, podobne do tego, które przeżyto tam przed 7 laty, na zakończenie wojny domowej.
„Istnieją tu jeszcze regiony, gdzie nie była głoszona Ewangelia – powiedział dyplomata Radiu Watykańskiemu. – Mamy tu diecezje rozległe jak całe Włochy, a przy tym bardzo mało kapłanów i zakonnic. Sądzę, że wizyta Papieża będzie zachętą do zmobilizowania sił, a także prośbą o przybycie nowych zgromadzeń misyjnych, by pomóc w dziele ewangelizacji. Prawdopodobnie będzie to wydarzenie medialne i historyczne, ale Kościołowi zależy najbardziej na aspekcie duchowym. Temu mają służyć wielorakie przygotowania w postaci konferencji, czuwań modlitewnych i katechez. Wiemy, że jest to doskonała okazja do odrodzenia”. Myśląc o Kościele w Angoli nie można zapominać o jego doniosłej roli społecznej – uważa abp Becciu. – Towarzyszył on w procesie demokratyzacji, dziś stara się odpowiadać na podstawowe potrzeby ludności na polu edukacji i służby zdrowia. Najbardziej bolesna jest jednak wciąż zbyt wysoka umieralność dzieci – stwierdził nuncjusz apostolski w Luandzie.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.