Wierni katolickiej parafii św. Józefa w Dniepropietrowsku nie ustają w wysiłkach na rzecz odzyskania swego kościoła - donosi Radio Watykańskie.
Amerykańska firma Dugsbery Inc pozwała parafię o odszkodowanie w wysokości ok. 200 tys. dolarów. Jak zaznacza tamtejszy proboszcz, o. Kazimierz Guzik OFMCap., powodem roszczeń są rzekome straty spowodowane protestami wiernych utrudniających działalność korporacji. Do kolejnych manifestacji w obronie świątyni doszło 10 stycznia w Dniepropietrowsku i w Kijowie. „Dzisiaj odbyło się pierwsze posiedzenie sądu – powiedział Radiu Watykańskiemu o. Guzik. – Było dużo stacji telewizyjnych i dziennikarzy. Miejscowy prokurator wprost powiedział, że nie widzi żadnych podstaw dla wysuniętego oskarżenia i uważa, że strona katolicka jest niewinna”. Proboszcz parafii św. Józefa dodał, że w sali sądowej było dużo wiernych. Potem zebrali się oni z plakatami i ikonami przed biurem korporacji Dugsbery Inc, gdzie odmówiono różaniec i koronkę do Bożego Miłosierdzia. Przed otoczony budowlanym płotem kościół ludzie przychodzą codziennie na Mszę. „Cała działalność parafii przeniosła się na ulicę. Tam sprawowane są wszystkie sakramenty – zaznaczył o. Guzik. – Na miejscu naszych modlitw postawiliśmy krzyż. Dla tych, którzy rzucają za płot śmieci oraz zachodzą tam, sprawiając, że kościół staje się publiczną toaletą i śmietnikiem, krzyż ma być przestrogą, że to nie jest zwyczajny budynek, lecz miejsce święte” – dodał proboszcz parafii św. Józefa. Solidarność z katolikami w Dniepropietrowsku okazali wierni parafii w Kijowie. Kilkadziesiąt osób wzięło dziś udział w modlitewnym proteście przed tamtejszą ambasadą Stanów Zjednoczonych. Na ręce jej urzędników przekazano list do prezydenta Baracka Obamy. Kijowscy wierni proszą amerykański rząd o zwrócenie uwagi na krzywdzącą działalność kalifornijskiej firmy w Dniepropietrowsku.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.