Po raz pierwszy w swojej historii istniejąca od 1975 r. Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) zajęła się „brakiem tolerancji wobec chrześcijan i ich dyskryminacją".
W wiedeńskim Hofburgu trwa spotkanie „okrągłego stołu” na ten temat z udziałem ponad 60 przedstawicieli państw, organizacji pozarządowych, uniwersytetów i fundacji, zajmujących się sposobami rozwiązania zagadnień społecznych ( think-tanków). Obrady otworzył 4 marca kierownik mieszczącego się w Warszawie Biura Praw Człowieka OBWE (ODIHR), słoweński dyplomata amb. Janez Lenarčič. Powiedział on, że wypracowane przez organizację instrumentarium dotyczące ujawniania i rejestrowania przypadków bezprawia i dyskryminacji powinno objąć również chrześcijan. Ambasador poinformował przy okazji, że w ramach ODIHR podejmowane są również inicjatywy, mające na celu piętnowanie przejawów braku tolerancji wobec Żydów i muzułmanów. Znawca problematyki wolności religijnej, Malcolm Evans z Uniwersytetu w Bristolu (Wielka Brytania) zwrócił uwagę, że nie należy stawiać na jednej płaszczyźnie subiektywnego poczucia zagrożenia z rzeczywistymi niebezpieczeństwami. Należy bowiem rozróżniać między prawdziwym odmawianiem wolności wyznania w krajach, ogólnie łamiących prawa człowieka, a "subiektywnie odczuwanym zagrożeniem dla praw religijnych” chrześcijan w państwach, przestrzegających tych praw. Reprezentujący Watykan prof. Joan Andreu Rocha Scarpetta podkreślił bezpośrednie oddziaływanie na ludzi aktywnych religijnie zmian ustawodawstwa w różnych krajach. Jego zdaniem, to ci ludzie najbardziej odczuwają skutki zmienianego prawa lub nowej jego interpretacji. Jako przykład wymienił „praktyki w dziedzinie ochrony zdrowia” oraz dopuszczanie programów w telewizji, obrażających uczucia religijne. Mówca wspomniał też o „grupach nacisku”. Podkreślił, że wprawdzie zawsze one istniały, dziś jednak są bardziej rozpowszechnione, lepiej zorganizowane i niejasne. Dlatego niektóre rządy uważają istnienie tych grup za ważniejsze od istnienia tradycyjnych grup religijnych. Niemiecki socjolog religii Thomas Schirrmacher zwrócił uwagę, że dla wiarygodności OBWE ważne jest wskazywanie na dyskryminację wiernych również w krajach zachodnich, choć ma ona zupełnie inny wymiar niż podobne zjawisko np. w krajach byłego ZSRR. Prelegent, wykładowca na Uniwersytecie w Oradei (Rumunia) i dyrektor Międzynarodowego Instytutu Wolności Religijnej Kościołów ewangelikalnych, skrytykował też obraz Kościołów tej tradycji, ukazywany w mediach niemieckich i w niektórych kołach lewicowych. Zdarza się, że Kościoły ewangelikalne umieszczane są w tej samej grupie z islamistami i nadaje im się etykietę „niebezpiecznych”, ubolewał niemiecki socjolog religii. W dyskusji podkreślano, że przykładem dla innych krajów może być niemiecki i austriacki wzorzec rozdziału Kościoła i państwa, w którym państwo współpracuje z instytucjami religijnymi dla dobra ludzi, będących jednocześnie obywatelami i wyznawcami religii, nikogo przy tym nie dyskryminując. Organizację Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie powołali do życia przedstawiciele 33 krajów naszego kontynentu (bez Albanii) oraz Stanów Zjednoczonych i Kanady, podpisując 1 sierpnia 1975 w Helsinkach tzw. Akt Końcowy. Początkowo działała ona jako Konferencja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (KBWE), spotykając się okresowo na zwoływanych dość regularnie posiedzeniach, m.in. na trzech konferencjach przeglądowych (do 1989) ale nie mając charakteru formalnej organizacji. Obecną nazwę Konferencja przyjęła na posiedzeniu w Budapeszcie w 1994. Dziś do OBWE należy 56 państw, co czyni z niej największą na świecie organizację regionalną.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.