Coraz wyraźniej widać, że Benedykt XVI sprawuje swą funkcję inaczej niż jego Poprzednik.
W programach informacyjnych tego nie było widać. Ale kto poświęcił trochę czasu, aby w sobotę lub w niedzielę obejrzeć bezpośrednie transmisje z pielgrzymki Benedykta XVI do Bawarii, ten z pewnością dostrzegł. Papież ma szczęście w oczach. W samolocie podobno tłumaczył dziennikarzom, że jest już starym człowiekiem i nie wie, jak wiele czasu na ziemi przeznaczył mu Bóg. Ale jego wizyta w Bawarii nie przypomina ostatniej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Jeśli już trzeba porównywać, to zdecydowanie z pierwszym pobytem Papieża-Polaka w Ojczyźnie. Widać, że poruszenie i ożywienie, jakie jego wizyta w Bawarii wywołała, sprawia Benedyktowi XVI przyjemność. Cieszy się liczną obecnością młodych. I chociaż nie mówi tego wprost, łatwo dostrzec, że ze swoim pobytem w stronach rodzinnych wiąże duże nadzieje na przyszłość. Coraz wyraźniej widać, że Benedykt XVI sprawuje swą funkcję inaczej niż jego Poprzednik. To, co najbardziej zwraca uwagę, to inny sposób mówienia do wiernych. Nie chodzi tylko o intonację, ale również o sposób konstruowania wypowiedzi. Jan Paweł II często przemawiał jak przywódca, jak ktoś, kto chce za sobą porwać rzesze i poprowadzić je do bram nieba. Benedykt XVI jest w bezustannym dyskursie. Jego przemówienia to znakomicie opracowane wykłady, podawane dobitnie, ale przy wytłumionych emocjach. Wykłady wypełnione po brzegi argumentacją. Wykłady podane językiem tak prostym, żeby mógł je zrozumieć nawet przypadkowy słuchacz. Kiedy słucham Benedykta XVI mam wrażenie, że on nieustannie powtarza „Jeśli chcesz”, starając się unikać jakichkolwiek nacisków. Z czego to wynika? Może z poprawności politycznej? Nie. Po prostu Benedykt XVI uważa, że chrześcijaństwo, Ewangelia, wiara, to taki wielkie wartości, że jeśli tylko ukaże się człowiekowi ich wyjątkowość i niezbędność, to sam będzie on chciał je przyjąć i według nich żyć. I on, Benedykt XVI, skupia się przede wszystkim na ukazywaniu niezwykłości daru, jaki otrzymaliśmy od Boga. W wielkim uproszczeniu można powiedzieć, że Jan Paweł II kierował się przede wszystkim ku ludzkim sercom, a Benedykt XVI zwraca się do rozumu. W ten sposób się uzupełniają. Chociaż, jak widać w czasie bawarskiej pielgrzymki Benedykta XVI, nie wszystko u niego jest do końca wyrozumowane. Takiego szczęścia w oczach nie da się wykoncypować.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.