Dwaj wietnamscy katolicy z diecezji Vinh, aresztowani ponad pół roku temu, są nareszcie na wolności. Wypuszczono ich z więzienia 22 grudnia, przed samym Bożym Narodzeniem, ale dopiero teraz wiadomość o tym podała informująca o Kościołach w Azji agencja EDA.
Zatrzymani w czerwcu ub. r. i przetrzymywani najpierw bez procesu, dopiero w październiku zostali oni skazani pod zarzutem rzekomego „zakłócania porządku publicznego” na kilkumiesięczne kary. Ludzie uważali ich za niewinnych i władze obiecywały zwolnienie, ale nie dotrzymywały słowa, a protesty tłumiły przemocą. W diecezji Vinh odprawiano często Msze w ich intencji z udziałem dziesiątek tysięcy wiernych oraz licznych księży i biskupów.
W wigilię Bożego Narodzenia w My Yen, rodzinnej parafii zwolnionych, biskup diecezji Vinh Paul Nguyen Thai Hop odprawił dziękczynną Mszę, na którą przybyło ponad 5 tys. osób. Za okazywaną im solidarność Ngo Van Khoi i Nguyen Van Hai dziękowali współwyznawcom, a szczególnie biskupowi, który za ich obronę był szkalowany przez wietnamskich komunistów w prasie, radiu i telewizji.
Ojcowie paulini przedstawili sprawozdanie z działalności sanktuarium w ostatnim roku
Walki trwały na całej długości frontu, na odcinku około tysiąca kilometrów.
Polacy byli drugą najliczniejszą grupą narodowościową spoza Portugalii.
Na plac przybył po nieszporach, które odprawił w bazylice watykańskiej.
Wkraczanie szkoły w sferę seksualności powinno się odbywać w porozumieniu z rodzicami.
Potrzebne są mechanizmy, które pomogą chronić wrażliwe grupy widzów, np. dzieci.
Ministerstwo gospodarki zagroziło, że zamknie organizacje, które nie zastosują się do nakazu.