Szybsi niż papież

ks. Artur Stopka

publikacja 19.01.2007 11:19

Wywieranie medialnych nacisków w kwestiach tak bardzo wewnątrzkościelnych przekracza wszelkie dopuszczalne granice.

Od kilku dni w różnych polskich mediach pojawiały się nieśmiałe informacje na temat możliwego terminu zakończenia procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Jana Pawła II. Są to dla wierzącego katolika wiadomości z jednej strony interesujące, z drugiej jednak bardzo irytujące. Traktują one niezwykle ważną i poważną sprawę w kategoriach sensacji i wyścigu newsów. A istota wydarzenia, jakim ma być publiczne ogłoszenie świętości Papieża-Polaka, co do której panuje nie tylko wśród katolików na całym świecie przekonanie, gdzieś się w tym wszystkim gubi. Dopóki informacje podawane są „z pewną taką nieśmiałością”, można je jakoś znieść. Jeśli jednak jeden z największych wydawanych w Polsce dzienników ogłasza jako niemal pewne daty kanonizacji, twierdząc przy okazji z całą mocą, że „w przypadku Jana Pawła II nie ma potrzeby przeprowadzania beatyfikacji”, to zareagować trzeba. Trzeba, ponieważ widać wyraźnie, że gazeta stara się za wszelką cenę „być pierwsza” i tworzy przyczółek, aby za jakiś czas, gdy ważkie decyzje zostaną ogłoszone, przypisać sobie zasługę. O tym, że właśnie takie mogą być motywacje zabierania głosu na tematy kościelne, przekonaliśmy się przy okazji odwołania ingresu abp. Wielgusa. Doszło do wstrętnej licytacji, czyja wypowiedź opublikowana w którym medium spowodowała taki rozwój wydarzeń, z jakim mieliśmy do czynienia 7 stycznia. Licytacja była tym paskudniejsza, że wzięli w niej udział ludzie o znanych nazwiskach, którzy chcą być autorytetami w istotnych, toczących się aktualnie w naszej Ojczyźnie dyskusjach. Wywieranie medialnych nacisków w kwestiach tak bardzo wewnątrzkościelnych, jak beatyfikacje i kanonizacje, przekracza wszelkie dopuszczalne granice. Nie wolno Kościoła poganiać. I nie uchodzi „podkręcanie” atmosfery wokół ogłoszenia świętości Papieża po to, aby lepiej sprzedawały się gazety z dodatkami papieskimi. Bezwzględne zarabianie przez nieprzychylne, a czasami wręcz wrogie Kościołowi media na osobie Jana Pawła II jest po prostu nieprzyzwoite. Niedawno urząd patentowy zdecydowanie odmówił zarejestrowania jako zastrzeżonego znaku towarowego sformułowania „Pokolenie JPII” i wszelkich podobnych. To bardzo dobrze. Ale przykre jest, że aby chronić Papieża-Polaka przed komercyjnym żerowaniem na nim nie wystarczy sama przyzwoitość, lecz potrzebne są urzędowe decyzje. Co gorsza, nie dla wszystkich oczywiste.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..