Wywieranie medialnych nacisków w kwestiach tak bardzo wewnątrzkościelnych przekracza wszelkie dopuszczalne granice.
Od kilku dni w różnych polskich mediach pojawiały się nieśmiałe informacje na temat możliwego terminu zakończenia procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Jana Pawła II. Są to dla wierzącego katolika wiadomości z jednej strony interesujące, z drugiej jednak bardzo irytujące. Traktują one niezwykle ważną i poważną sprawę w kategoriach sensacji i wyścigu newsów. A istota wydarzenia, jakim ma być publiczne ogłoszenie świętości Papieża-Polaka, co do której panuje nie tylko wśród katolików na całym świecie przekonanie, gdzieś się w tym wszystkim gubi. Dopóki informacje podawane są „z pewną taką nieśmiałością”, można je jakoś znieść. Jeśli jednak jeden z największych wydawanych w Polsce dzienników ogłasza jako niemal pewne daty kanonizacji, twierdząc przy okazji z całą mocą, że „w przypadku Jana Pawła II nie ma potrzeby przeprowadzania beatyfikacji”, to zareagować trzeba. Trzeba, ponieważ widać wyraźnie, że gazeta stara się za wszelką cenę „być pierwsza” i tworzy przyczółek, aby za jakiś czas, gdy ważkie decyzje zostaną ogłoszone, przypisać sobie zasługę. O tym, że właśnie takie mogą być motywacje zabierania głosu na tematy kościelne, przekonaliśmy się przy okazji odwołania ingresu abp. Wielgusa. Doszło do wstrętnej licytacji, czyja wypowiedź opublikowana w którym medium spowodowała taki rozwój wydarzeń, z jakim mieliśmy do czynienia 7 stycznia. Licytacja była tym paskudniejsza, że wzięli w niej udział ludzie o znanych nazwiskach, którzy chcą być autorytetami w istotnych, toczących się aktualnie w naszej Ojczyźnie dyskusjach. Wywieranie medialnych nacisków w kwestiach tak bardzo wewnątrzkościelnych, jak beatyfikacje i kanonizacje, przekracza wszelkie dopuszczalne granice. Nie wolno Kościoła poganiać. I nie uchodzi „podkręcanie” atmosfery wokół ogłoszenia świętości Papieża po to, aby lepiej sprzedawały się gazety z dodatkami papieskimi. Bezwzględne zarabianie przez nieprzychylne, a czasami wręcz wrogie Kościołowi media na osobie Jana Pawła II jest po prostu nieprzyzwoite. Niedawno urząd patentowy zdecydowanie odmówił zarejestrowania jako zastrzeżonego znaku towarowego sformułowania „Pokolenie JPII” i wszelkich podobnych. To bardzo dobrze. Ale przykre jest, że aby chronić Papieża-Polaka przed komercyjnym żerowaniem na nim nie wystarczy sama przyzwoitość, lecz potrzebne są urzędowe decyzje. Co gorsza, nie dla wszystkich oczywiste.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.