Reklama

Tylko bez paniki

Śmierć Jana Pawła II ujawniła coś, co dla głębiej myślących komentatorów życia Kościoła katolickiego w naszej Ojczyźnie jest oczywiste od dawna.

Reklama

Ujawnione przez tygodnik Wprost fragmentaryczne wyniki przeprowadzonych dla niego badań dotyczących wpływu śmierci Jana Pawła II na życie religijne Polaków mogą skłaniać do pesymizmu. Z badań wynika, że większość z nas zdaje sobie sprawę z krótkotrwałości masowego porywu serca, z którym mieliśmy do czynienia dwa lata temu, gdy Papież-Polak odchodził do domu Ojca. Oceniamy się surowo. Budując sobie obraz Kościoła katolickiego w Polsce na podstawie medialnych doniesień z ostatnich miesięcy rzeczywiście trudno znaleźć powody do dumy. Poważne problemy z wymuszonym na Kościele zjawiskiem zwanym potocznie „lustracją duchownych”, kłopoty na tle obyczajowym, zamieszanie w afery o charakterze ekonomicznym... A równocześnie w oparciu o drugorzędne kwestie tworzenie „frakcji” na kształt oblężonych twierdz, przesadne podkreślanie różnic (zwłaszcza wśród hierarchów) i całkowity brak wewnętrznej rozmowy. Nic dziwnego, że takiej sytuacji pojawiają się z jednej strony tendencje do samobiczowania i snucia czarnych wizji przyszłości, a z drugiej dramatyczna tęsknota za Kościołem silnym, będącym ostoją narodu i jego przewodnikiem na trudnych ścieżkach współczesności nie tylko w kwestiach religijnych, ale także dotyczących życia społecznego. Śmierć Jana Pawła II ujawniła coś, co dla głębiej myślących komentatorów życia Kościoła katolickiego w naszej Ojczyźnie jest oczywiste od dawna. Wspólnota polskich katolików przeżywa bardzo poważne zmiany. Dodać trzeba - zmiany naturalne i niezbędne. Skoro w ostatnich kilkunastu latach radykalnie zmienia się Polska, również w Kościele zmiany muszą mieć miejsce, aby swoją ewangelizacyjną misję pełnił jak najskuteczniej. Byłoby tragicznie, gdyby te zmiany się nie dokonywały. Raz jeszcze trzeba podkreślić - te zmiany mają miejsce już od dawna. Czasami następują szybciej, czasami wolniej, ale proces trwa. Nie uruchomiła go śmierć Jana Pawła II. To Papież z Krakowa był katalizatorem zmian. Każda jego wizyta w Ojczyźnie stanowi pewną cezurę w toku przemian i impuls na przyszłość. Aby to dostrzec, trzeba uważnie prześledzić, co Jan Paweł II mówił do swych rodaków przez kilkadziesiąt lat i w jaki sposób reagowaliśmy na jego słowa. Przemiany w polskim Kościele trwają i będą trwały. A że nie wszyscy (także wśród duchownych) nadążają za ich biegiem to nie powód, aby wpadać w histerię. Po prostu trzeba pomóc tym, którym nie starcza sił i entuzjazmu.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
4°C Poniedziałek
noc
4°C Poniedziałek
rano
9°C Poniedziałek
dzień
10°C Poniedziałek
wieczór
wiecej »