Reklama

Proszę o wyłączenie kamer

Może warto - z istotnych powodów duszpasterskich - potraktować polityków jak dzieci pierwszokomunijne i poprosić o niefilmowanie w czasie nabożeństw? Przecież to rozprasza!

Reklama

Prezydent Bush w trakcie Igrzysk Olimpijskich w Chinach weźmie udział w nabożeństwie w jednym z kościołów chrześcijańskich. Inny polityk będzie uczestniczył w innym nabożeństwie i pokaże go mnóstwo kamer. Za każdym razem mam ochotę powiedzieć: „a co mnie to obchodzi?” Owszem, cieszy mnie polityk, który jest chrześcijaninem, ale ten fakt chciałabym móc widzieć przez jego działalność polityczną i społeczną. Tylko ten wymiar jego chrześcijaństwa mnie interesuje, który przekłada się na jego zachowanie w świecie polityki, na jego rzeczowe i nieagresywne wypowiedzi oraz zaangażowaną i dobrą merytorycznie pracę. Polityk przyznający się do katolicyzmu powinien przede wszystkim znać, a następnie stosować jego zasady. Między innymi tę: szanuj bliźniego swego jak siebie samego (słowo miłość zbytnio się nam wyeksploatowało, warto je nieco uszczegółowić, a szacunek jest jednym z podstawowych wymiarów miłości). Udział w nabożeństwach (czy to niedzielnych, czy okazjonalnych) powinien być tylko puentą całości postępowania. Ma bez słów wołać: żyję w taki sposób, ponieważ wierzę. Jeśli zamiast tego widzimy: „zobaczcie, ja wierzę, wybierzcie mnie a będziecie mieli swojego człowieka na szczycie”, można to zinterpretować jedynie jako wykorzystywanie Kościoła do celów marketingowych. Przez wielu kwitowane jednym krótkim słowem: obłuda. Fakt, że taką krytykę najczęściej słychać ze strony ludzi, którym z Kościołem nie po drodze, niczego nie zmienia, w końcu chrześcijanin ma właśnie wobec nich być świadkiem swojej wiary. Świadkiem, nie megafonem. Pomysł, by zakazać politykom publicznego uczestnictwa w nabożeństwach jest całkowicie absurdalny, ale czasem chciałoby się, by ktoś im powiedział: Zapraszamy w imieniu Chrystusa, ale nikt nie będzie dla was rezerwował pierwszych i widocznych miejsc. To Jezus Chrystus tu jest postacią centralną. Jeśli macie przychodzić, to wyłącznie z tego powodu. Z innego naprawdę nie warto. Wierzę, że wielu – może wszyscy - by zostało. Tylko intencje byłyby czystsze, a przeżywanie lepsze. Może więc warto – z istotnych powodów duszpasterskich - potraktować polityków jak dzieci pierwszokomunijne i poprosić o niefilmowanie w czasie nabożeństw? Przecież to rozprasza! Na początek w sierpniu 2008 roku.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
1°C Sobota
dzień
2°C Sobota
wieczór
0°C Niedziela
noc
1°C Niedziela
rano
wiecej »