Wróćmy jeszcze do zeszłego tygodnia. Sejm odrzucił projekt ustanowienia ponownie 6 stycznia dniem wolnym od pracy. Święto Objawienia Pańskiego będziemy nadal świętować w pracy.
Nie ma co udawać, że nic się nie stało: w końcu to jedno z najważniejszych świąt chrześcijańskich. We wschodnim Kościele nawet ważniejsze niż Boże Narodzenie. Ale zastanawiam się, czy nie warto powalczyć raczej o wolne w Wielki Piątek. Martwi mnie trochę, że w Polsce nie ma wystarczającej woli, żeby to dzień śmierci Zbawiciela był wolny od wszelkich trosk materialnych. Pod tym względem niektóre kraje protestanckie mają chyba większą wrażliwość teologiczną niż katolicka Polska. Wielki Piątek jest dniem wolnym od pracy m.in. w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Szwecji. Wśród katolickich krajów rozumieją to także Włochy. No bo chyba nikt nie zakwestionuje tego, że serce chrześcijaństwa to Triduum Paschalne? Świętujemy Poniedziałek Wielkanocny, który ma taką samą rangę, jak reszta, poza Niedzielą, dni Oktawy Wielkanocnej. A robimy zakupy i pracujemy w dniu, w którym umiera za nas Bóg-Człowiek. Wtedy wytrysnęło źródło miłosierdzia dla każdego człowieka, Bóg pokonał śmierć, poddając się jej. Paradoksy Ewangelii najpełniej widać właśnie w Piątek. Czy nie warto powalczyć o ten dzień? Byłoby to nawet bardziej logiczne w sensie organizacyjnym. Przecież wtedy już wszyscy myślą o Niedzieli. I kolejne dni są wolne. Niewątpliwie szkoda 6 stycznia. To dzień, kiedy wspominamy ważną prawdę o tym, że Jezus jest zbawicielem wszystkich bez wyjątku ludzi. Byłby to też piękny gest w stronę prawosławnych, żyjących w naszym kraju. Jednocześnie jestem przekonany, że gdybym miał wybór między Objawieniem Pańskim a Wielkim Piątkiem, bez wahania wybrałbym ten drugi. Argument historyczny, że Trzech Króli przez wieki było jednym z ważniejszych świąt, jest istotny. Ma też, rzecz jasna, mocne podstawy teologiczne. Ale adoracja „lichego drewna”, na którym „zawisło zbawienie świata” z pewnością zasługuje na większe dowartościowanie. Na przykład przez wprowadzenie dnia wolnego w Wielki Piątek. A może da się pogodzić obie wrażliwości teologiczne? Zróbmy sobie wolne i w Triduum, i 6 stycznia. A dajmy sobie w końcu spokój z nic nie mówiącym 1 maja. Nic nie mówiącym, poza długim weekendem, przedmiotem kultu większości Polaków.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.