Świadkiem niebywałej rozmowy byłem podczas swej niedawnej podróży pociągiem. Naprzeciw mnie usiadły dwie tegoroczne maturzystki, omawiające kwestie związane ze zbliżającą się studniówką...
- E no, że jak? No weź sie laska, co to jest pół? - A nie starczy? - A ty go kochasz w ogóle? No zero-siedem weź, nie? To dowód miłości ma być, że ci na nim ten, zależy chyba, nie? Facetów kontrolować to będą na bank, a my to przemycimy flaszke na luzie i spoko. Se potem wypijemy przy stoliku... Dalej rozmowa mych współpasażerek dotoczyła już tylko szykowanych na bal kreacji, problemów gdzie kupić buty, jaką torebkę i ile, która musi jeszcze kap (ocen niedostatecznych) poprawić, żeby nie być zagrożoną na półrocze. Ale przywołany powyżej dialog, niczym bohaterek rodem z jakiegoś nowego utworu Doroty Masłowskiej wybił mnie z rytmu i zdumiał kompletnie. Butelka wódki dowodem miłości do chłopaka? Jakie wartości wyznają te dwie młode osóbki? Łatwo byłoby w tym miejscu popaść w przesadę i nadmierne moralizatorstwo. Wszak media ogłosiły niedawno – jest o tym artykuł chociażby w ostatniej „Machinie” – że oto pojawiło nam się nowe pokolenie: pokolenie K – od słowa kokaina. Samounicestwienie, autodestrukcja, młodzi nieprzytomni, londyńska moda na ćpanie, szaleńczy haj, kończący się upadkiem prosto w przepaść... – to tylko niektóre z haseł, jakie służą za wyznaczniki i cechy owej nowej generacji, do której należeć mają Robbie Williams, Britney Spears, Amy Winheouse i inni znani, choć nie wiem czy znów tacy wielcy, królujący na okładkach bulwarowej prasy. Wypada mieć nadzieję, że te dwie, wybierające się na maturalny bal nastolatki z czasem jednak zmądrzeją i nie dołączą do grona wymienionych tu przed chwilą sław, stawiając sobie następnie na piedestale narkotyki. Zbyt rozgarnięte te dziewczątka z pewnością nie były, ale kto wie: może z czasem się zreflektują? Wszak egzamin dojrzałości dopiero przed nimi. Nie tylko ten szkolny, ale i życiowy...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.