Do uznania świętości fakt śmierci z rąk służb komunistycznych i nawet „prześladowanie" przez prymasa nie wystarczy.
Zbliżająca się beatyfikacja to wspaniała okazja, by przypominać postać kandydata na ołtarze. Jednak to, co dzieje się dzisiaj w mediach wokół ks. Jerzego Popiełuszki niewiele ma z tym wspólnego. Uznanie księdza Jerzego męczennika pozwala dowolnie wydobywać akcenty martyrologiczne, pokazuje się więc obraz człowieka wszechstronnie prześladowanego za swoją walkę o… Właśnie – o co? Męczennikiem w rozumieniu Kościoła jest człowiek, który umiera za wiarę, nie za ideę. Do uznania świętości fakt śmierci z rąk służb komunistycznych i nawet „prześladowanie” przez prymasa nie wystarczy. Szkoda, że w dyskusji o tym, czy prymas chciał czy nie chciał złożyć zeznania w procesie beatyfikacyjnym oraz w opisach dokumentów IPN ginie postać księdza Jerzego. Człowieka, który domagając się prawdy i głosząc prawdę umiał przebaczać i uczył ludzi przebaczania. „W tych czasach całkiem oczywista była postawa nienawiści wobec komunistów, esbeków, którzy zamordowali Przemyka. A Popiełuszko w każdym kazaniu przed tym przestrzegał!” – mówi w jednym z wywiadów Robert Mazurek. To wkurzenie, o którym wspomina, jest świadectwem świętości ks. Jerzego. Ewa K. Czaczkowska i Tomasz Wiścicki w swojej książce „Ksiądz Jerzy Popiełuszko” zamieszczają m.in. fragment Listu byłej dziennikarki radia i telewizji do ks. Popiełuszki. „Podczas internowania rosła w niej agresja i nienawiść do tych, którzy oderwali ją od rodziny i pozbawili pracy.” – piszą i dalej już cytują: „Ten bunt został we mnie, dopóki nie trafiłam na Mszę Św. odprawioną przez Wielebnego księdza w intencji Ojczyzny. (…) Zrozumiałam, ze nie jestem sama ze swoim doświadczeniem i że ma ono głęboki sens. (…) Czuję, że gaśnie we mnie agresja i nienawiść do tych, którzy przekreślili i zniszczyli moje życie. Dzięki Ci Księże za tę pomoc (…)”. „Ksiądz Jerzy (…) nie mówił: bij komucha, tylko mówił o dobru , którym można zwyciężać zło, o tym, że musimy być razem, o tym, aby widzieć zło i wiedzieć, co jest złem” – wspomina w tej samej książce Maja Żuławska. Nie mam pojęcia, w jaki sposób ksiądz prymas oceniał rzeczywistość i jakie rozwiązania w danym momencie postrzegał jako najlepsze. Każdy ma prawo się pomylić, podobnie jak każdy ma prawo czuć się niezrozumiany przez rozmówcę i boleśniej niż to wynikało z jego intencji odbierać wypowiedziane słowa. Analiza historyczna tamtych wydarzeń to rzecz ważna, jednak nie mogę się oprzeć wrażeniu, że obecnie mamy do czynienia raczej z wykorzystywaniem wydarzeń historycznych i dokumentów do uzasadniania własnej polityki lub próby zwykłego nakręcania sprzedaży pisma. Szkoda że w tym wszystkim z - mam nadzieję – przyszłego świętego robi się bojownik o ideę.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.