Podczas referendum na Krymie ma być rozpatrywana kwestia zmiany statusu regionu z autonomicznego na państwowy - oświadczył w niedzielę przewodniczący parlamentu Autonomicznej Republiki Krymu (ARK) Wołodymyr Konstantynow.
"Postawimy kwestię zmiany autonomicznego statusu Krymu na państwowy. I na tej podstawie planujemy budować stosunki z władza centralną" Ukrainy - oświadczył.
Podkreślił też, że Rada Najwyższa Krymu nie podporządkuje się nowym władzom centralnym w Kijowie.
Jak dodał, Krym nie życzy sobie skierowania na półwysep wojsk NATO. "Nie prosiliśmy NATO o wysyłanie wojsk. Ta ziemia należy do świata rosyjskiego. Prosimy, żeby nikt nigdy o tym nie zapomniał. Taka jest tysiącletnia historia. Narody rosyjski i ukraiński należą do świata rosyjskiego" - oświadczył.
Referendum w sprawie rozszerzenia pełnomocnictw autonomii Krymu ma się odbyć 30 marca.
W sobotę Rada Federacji, wyższa izba parlamentu Rosji, zezwoliła na użycie Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy. O zgodę zwrócił się prezydent Władimir Putin, uzasadniając to "zagrożeniem życia obywateli" Rosji, "składu osobowego kontyngentu Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej", stacjonującego zgodnie z umową międzynarodową na Półwyspie Krymskim na Ukrainie.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.