Po zastrzeleniu we wtorek przez Rosjan ukraińskiego żołnierza w Symferopolu na Krymie Ministerstwo Obrony Ukrainy zezwoliło swoim żołnierzom na półwyspie na użycie broni. Dotychczas mieli oni rozkazy nieulegania prowokacjom okupującej Krym rosyjskiej armii.
Ukraiński żołnierz zginął podczas dokonanego przez Rosjan szturmu jednostki w Symferopolu.
"Zgodnie z decyzją pełniącego obowiązki głównodowodzącego Sił Zbrojnych Ukrainy (p.o. prezydenta) Ołeksandra Turczynowa i p.o. ministra obrony Ihora Teniucha (...) znajdujące się na Krymie oddziały wojskowe otrzymały zezwolenie na użycie broni w celu obrony swego życia" - poinformowało ministerstwo obrony Ukrainy w opublikowanym w godzinach wieczornych komunikacie.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.