W dniach 24-26 maja Franciszek odbył pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Obejmowała ona Jordanię, Palestynę i Izrael.
Ojciec święty wyznał, że jest głęboko poruszony tragediami i ranami spowodowanymi konfliktami na Bliskim Wschodzie. - Myślę w pierwszej kolejności o Syrii, rozdartej bratobójczą walką, trwającą już od trzech lat, która zebrała już niezliczone ofiary, zmuszając miliony ludzi, by stali się uchodźcami i wygnańcami w innych krajach - powiedział papież. Podziękował władzom i mieszkańcom Jordanii za wielkoduszne przyjęcie dużej liczby uchodźców z Syrii i Iraku. Zaapelował do społeczności międzynarodowej, aby wspierała działania Jordanii w obliczu tego kryzysu humanitarnego, spowodowanego przybyciem na jej terytorium tak dużej liczby uchodźców.
Ponowił apel o pokój w Syrii i podjęcie negocjacji, a także przestrzeganie prawa humanitarnego, „by zapewnić niezbędną pomoc dla cierpiącej ludności”. - Rozwiązanie może bowiem nadejść jedynie przez dialog i ograniczenie roszczeń, przez współczucie dla cierpiących, poszukiwanie rozwiązania politycznego i poczucie odpowiedzialności wobec braci - zaznaczył Franciszek.
- Niech Bóg nawróci ludzi odwołujących się do przemocy i tych, którzy mają plany wojny, oraz umocni serca i umysły budujących pokój i odpłaci im wszelkim błogosławieństwem - zakończył ojciec święty.
Głos zabrały m.in. przedstawicielki irackich i palestyńskich uchodźców, opowiadając o ich trudnej sytuacji i wyrażając nadzieję na lepszą przyszłość.
Uchodźcy byli także wśród ośmiu rodzin palestyńskich, z którymi Franciszek zjadł obiad w we franciszkańskim ośrodku dla pielgrzymów Casa Nova. „Nie chciał jeść z kardynałami, biskupami czy politykami, lecz z ubogimi rodzinami. Tak jak Jezus chciał być bliski ubogim” – skomentował ten fakt biskup pomocniczy łacińskiego patriarchatu Jerozolimy William Shomali. Wyjaśnił, że każda rodzina reprezentowała jedną kategorię ubóstwa o podłożu humanitarnym, politycznym lub społecznym.
Jedną z rodzin (George Sbeit z żoną Szadią) usunęli z wioski Ikrit w Galilei w 1948 żołnierze izraelscy, po czym zrównali to miejsce z ziemią, oszczędzając jedynie kościół. Mimo wyroków sądów, arabscy mieszkańcy tej wsi nadal nie mogą tam wrócić. Elias Abu Mohor z żoną Juliet i 2 córkami jest jedną z 58 rodzin, mających ziemię w dolinie Cremisan w Bajt Dżala. Budowany przez Izrael tzw. mur bezpieczeństwa odetnie je od należących do nich terenów. Była też rodzina czekająca na możliwość połączenia (Joseph Hazboun z żoną Rimą i 2 dzieci). Żona mieszka w Jerozolimie, a mąż w Palestynie, ale według prawa izraelskiego do Jerozolimy niełatwo jest sprowadzić na stałe palestyńskiego współmałżonka. Obecny był także Szawki Halaby z żoną Ablą i 2 synami, których trzeci syn przebywa w izraelskim więzieniu, skazany na dożywocie. Na obiad zaproszono Lajlę Szatarę, wdowę z Betlejem, której syn uciekł do Strefy Gazy po oblężeniu bazyliki Narodzenia w 2002 roku. Ze Strefy Gazy przyjechała chrześcijanka Rania Michel Mizak, a z Bajt Dżala niemogący uzyskać żadnego dokumentu tożsamości 23-letni Mike Abed Rabbo. Był też były narkoman Zakaria Zakaria z Betlejem, mający obecnie problemy ze zdrowiem. Każda z rodzin mogła przedstawić papieżowi swoją sytuację i z nim porozmawiać.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.