Niemiecki socjaldemokrata Martin Schulz został we wtorek przewodniczącym wybranego w maju Parlamentu Europejskiego. Pełnił on już tę funkcje przez minione 2,5 roku, czyli drugą połowę zakończonej siódmej kadencji europarlamentu.
W tajnym głosowaniu Schulza poparło 409 z ogólnej liczby 751 eurodeputowanych.
Wybór Niemca jest konsekwencją porozumienia między dwiema największymi frakcjami w europarlamencie: centroprawicową Europejską Partią Ludową (EPL) oraz grupą Socjalistów i Demokratów. Uzgodniły one, że przez pierwszą połowę pięcioletniej kadencji PE pokieruje socjalista, zaś w styczniu 2017 roku zastąpi go chadek.
Schulz miał trzech rywali w walce o fotel szefa PE. Austriacka Zielona Ulrike Lunacek otrzymała 51 głosów, brytyjski konserwatysta Sajjad Karim - 101, a kandydat europejskiej lewicy, polityk hiszpańskiej partii Podemos, Pablo Iglesias - 51.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.