8 sierpnia Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe uruchomi aplikację na telefon komórkowy. Dzięki niej łatwiej będzie ustalić miejsce, w którym znajduje się turysta potrzebujący pomocy - informuje "Dziennik Polski".
Jak powiedział gazecie Mariusz Zaród, naczelnik Grupy Podhalańskiej GOPR, to prawdziwy przełom. Ratownik przyjmujący zgłoszenie będzie mógł powiedzieć turyście, gdzie ma bezpiecznie pójść. A GOPR nie będzie musiał wysyłać kilkudziesięciu ludzi na poszukiwania. Nie będzie też musiał domyślać się, gdzie znajduje się ranny turysta. Aplikacja wskaże go z dokładnością nawet do trzech metrów.
Ratownicy z Rabki od dłuższego czasu pracowali nad aplikacją (programem na komórkę) z firmą Paga Solution i Polkomtelem, operatorem sieci Plus (kilka lat temu uruchomił on numer ratunkowy TOPR i GOPR - 601 100 300). Już niedługo za darmo będzie można ją wgrać na telefon. Przyda się wszystkim wędrującym po górach - od Bieszczadów po Sudety.
Kiedy będziemy dzwonić po pomoc, na monitorze w stacji GOPR wyświetli się dokładnie nasze położenie. Stanie się tak, gdyż aplikacja uruchomi lokalizator GPS. Dotychczas można było ustalić położenie dzwoniącego, jednak z małą dokładnością - wiadomo było tylko, do którego nadajnika sieci logowała się jego komórka.
Ratownicy będą mieli także podgląd stanu naładowania baterii telefonu (to ważne, bo często podczas akcji dochodzi do zerwania kontaktu z powodu jej wyczerpania), a także do informacji wpisanych wcześniej w komórkę przez dzwoniącego, m.in. jego grupy krwi czy numerów kontaktowych do rodziny (tzw. numer ICE).
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.