Jeden z urzędów pracy w Berlinie zamknięto we wtorek, gdy u przebywającej w nim kobiety zaobserwowano objawy mogące świadczyć o zarażeniu ebolą. Specjaliści kliniki Charite, do której trafiła chora, wstępnie wykluczają jednak przypadek tego groźnego wirusa.
30-letnia kobieta przewróciła się i straciła przytomność w urzędzie w północnej dzielnicy Pankow; miała wysoką gorączkę i zaburzenia krążenia. Według dziennika "Berliner Zeitung" chora powiedziała wezwanym ratownikom medycznym, że podczas niedawnego pobytu w Nigerii kontaktowała się z osobami zarażonymi ebolą, i taką możliwą przyczynę jej stanu przyjęła wstępnie załoga karetki.
Na miejsce zdarzenia wezwano policję. Funkcjonariusze ze względów bezpieczeństwa zarządzili blokadę budynku oraz sporządzili listę obecnych i osób, które miały kontakt z chorą. Kilka godzin później blokadę zdjęto.
Chorą przewieziono do renomowanej berlińskiej kliniki Charite, gdzie została umieszczona w izolatce. Z powodu podejrzenia zarażenia ebolą do szpitala na obserwację trafiło też kilka innych osób, w tym czterej sanitariusze, którzy opiekowali się kobietą.
Specjaliści ds. chorób zakaźnych wstępnie wykluczają hipotezę o groźnym wirusie, wskazując, że podczas pobytu w Afryce pacjentka nie przebywała na obszarach dotkniętych epidemią. Obecnie skłaniają się raczej ku wirusowemu zakażeniu przewodu pokarmowego, zwanemu potocznie grypą żołądkową. Dla uzyskania pewności trzeba poczekać na wyniki testów krwi; na razie nie wiadomo, kiedy będą dostępne.
Tymczasem w Belgii wykluczono zarażenie ebolą u trzynastolatka z Gwinei w zachodniej Afryce, który w poniedziałek trafił do szpitala z wysoką gorączką - podała agencja Belga. Po przeprowadzonych badaniach okazało się, że chłopiec jest chory na malarię, a nie wywoływaną przez ebolę gorączkę krwotoczną. Jeszcze we wtorek chory zostanie wypuszczony z izolatki.
Według najnowszego bilansu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w ciągu trwającej od pięciu miesięcy epidemii eboli w zachodniej Afryce zmarło 1145 osób: 413 w Liberii, 380 w Gwinei, 348 w Sierra Leone i cztery w Nigerii. Jest to najpoważniejsza epidemia gorączki krwotocznej ebola od pojawienia się tej choroby w 1976 roku.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.