Reklama

Spojrzenie lekarza dusz

- Wszyscy potrzebujemy ewangelizacji. Gdybyśmy byli do końca zewangelizowani, to byśmy się umówili na spacer po Wiśle, a barka nie byłaby potrzebna - przekonywała s. Bogna Młynarz, która objęła ster XIV rejsu ewangelizacyjnego.

Reklama

Wypełniony po brzegi statek „Nimfa” odbił od brzegu o godz. 20, a rejs rozpoczął się świadectwem młodej katechetki, Marty, należącej do Pallotyńskiej Wspólnoty Ewangelizacyjnej.

Kobieta mówiła o Bogu, który objawił się jej jako kochający „pomimo i za darmo”. Jako ten, który ją wybrał dokładnie taką, jaka jest.

- Rodzice mnie nie wybrali. Chcieli chłopca, miałam być Marcinem. To Pan od poczęcia chciał mnie kobietą - opowiadała.

Marta zawsze czuła bliskość Boga. - Pamiętam np. taki obrazek z dzieciństwa: Siedzę jako kilkuletnia dziewczynka, tata kręci się gdzieś w pobliżu, a ja trzymam w rączce wizerunek Pana Jezusa Dobrego Pasterza, taki, gdzie Jezus trzyma na barkach owieczkę. Siedzę i głośno śpiewam dla Niego! Nie pamiętam co, ale śpiewam - wspominała.  

W trudnym czasie dojrzewania pojawiły się jednak różne bożki, amulety i Marta odwróciła się od Boga. - Ale Bóg nigdy nie odwrócił się ode mnie! - podkreśla.

Jej nawrócenie przyszło na czwartym roku studiów (teologii). Była wtedy w totalnej rozsypce, znowu coś nie wyszło, znowu nie wiedziała, co robić.

Pojechała na rekolekcje. Tam usłyszała słowa św. Franciszka z Asyżu: „Miłość nie jest kochana.” - Zabolało mnie to, że Bóg, który kocha, jest niekochany - przyznała katechetka. - Obiecałam Mu więc, że od tej pory, choćby nie wiem co - choćby choroba, śmierć - będę Go kochać. I wiedziałam, że On będzie kochał mnie.

Po świadectwie Marty ster „Nimfy” objęła siostra Bogna Młynarz ze Zgromadzenia Sióstr Duszy Chrystusowej. - Barka to świetne miejsce - św. Paweł mówił, że kobieta w kościele ma milczeć, ale tu, na barce, mogę głosić - żartowała siostra. 

Gdy barka była już daleko od początkowego przystanku przy Moście Grunwaldzkim, a zmrok powoli zaczynał zapadać, s. Bogna przywołała ewangeliczny obraz Piotra chodzącego po wodzie.

- Piotr powiedział do kroczącego po wodzie Jezusa „Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie” [Mt 14, 28 - przyp. J. T.]. Widzicie, on mówi: „jeśli to Ty jesteś”. To nie jest mocna wiara. Ale ta mała wiara wystarczyła, żeby Piotr chodził po wodzie! - zauważyła siostra. Jak podkreśliła, wierzyć to znaczy uznać, że Jezus jest obecny tu i teraz. - Piotr chodził po wodzie, dopóki patrzył na twarz Jezusa. Bóg jest z nami cały czas, ale wiara to moment, kiedy nasze oczy zwracają się ku Jego twarzy - mówiła podnosząc wizerunek Chrystusa i pokazując go zebranym.

- W spotkaniu z Bogiem jest ryzyko. W Bożym świetle jasne staje się, co jest dobre, a co złe - kontynuowała s. Bogna przypominając historię z Ewangelii, kiedy Szymon Piotr po całej nocy nieudanych połowów na polecenie Jezusa zarzucił sieci, a te wypełniły się mnóstwem ryb [Łk 5, 4-11 - przy. red.]. Piotr zareagował na to słowami: „Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny”.

- My też tak robimy. Mówimy: „Panie Boże, w niedzielę Cię zaproszę na godzinę, ale nie cały czas jesteś w mojej łódce!”. Nie chodzi o to, żeby Jezus był u nas gościem zapraszanym do pokoju gościnnego, gdzie jest wysprzątane. On chce wejść tam, gdzie często na drzwiach jest napisane „zakaz wstępu” - mówiła.

Podkreśliła też, że Ewangelia pokazuje nam, że nie musimy być doskonali i bezbłędni. Musimy być Bogu poddani. Bo spojrzenie Jezusa to nie spojrzenie sędziego. To spojrzenie lekarza.

S. Bogna opowiedziała też o Zgromadzeniu Sióstr Duszy Chrystusowej, do którego należy. Jego najważniejszym przesłaniem jest zrozumienie, że przyjęty w Eucharystii Jezus jest z nami cały czas. Kiedy jednak o tym zapominamy, wiążemy Mu ręce.

- Mam prośbę w Jego imieniu: pozwólcie Mu działać! - mówiła siostra. I dodała, że bez pomocy Ducha Świętego trudno nam powiedzieć, że Jezus jest Panem naszego życia.

- Wychodzi nam raczej to Piotrowe „Odejdź, Panie, bom grzesznik”. Na szczęście pomóc nam może Duch Święty, którego otrzymaliśmy podczas chrztu i bierzmowania. To jest jak prezent, który musimy rozpakować. Jak to zrobić? Prosić, prosić, prosić! - przekonywała s. Młynarz. Dwugodzinny rejs zakończył się więc modlitwą do Ducha Świętego i śpiewem na chwałę Pana.

Więcej o Zgromadzeniu Sióstr Duszy Chrystusowej można przeczytać na blogu s. Bogny: sbogna.blogspot.com, która pisze o Duszy Jezusa i duchowości Matki Paulii Zofii Tajber.

Kolejne spotkanie ewangelizacyjne na barce odbędzie się 18. września, a gośćmi będą „wyrwani z niewoli”, czyli dwaj młodzi mężczyźni z Podlasia, którzy opowiedzą swoje historie. Zapisy ruszą 1 września poprzez stronę www.nowohuckie.pl.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
1°C Piątek
rano
2°C Piątek
dzień
2°C Piątek
wieczór
0°C Sobota
noc
wiecej »

Reklama