Nie ustają zacięte walki wokół Doniecka i Ługańska na wschodzie Ukrainy. Tymczasem w stolicy Białorusi, Mińsku, ma dojść w poniedziałek do spotkania grupy kontaktowej ds. kryzysu ukraińskiego z udziałem przedstawicieli Rosji, Ukrainy i OBWE.
Swój udział w spotkaniu zapowiedział lider separatystów z Doniecka, wicepremier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Andriej Purgin.
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko ma nadzieję, że rozmowy w Mińsku przyniosą konkretne rezultaty, w tym zawieszenie broni. Przywódca Rosji Władimir Putin widzi w spotkaniu w stolicy Białorusi, jak podała agencja Ria-Nowosti, szansę na zakończenie krwawego konfliktu na Ukrainie.
Mimo wysiłków na rzecz dyplomatycznego zakończenia konfliktu, nie słabną walki na Ukrainy, głównie wokół Ługańska i Doniecka.
Ukraińskie siły rządowe wycofały się z lotniska w Ługańsku na wschodzie kraju, gdzie atakowane były wcześniej przez batalion rosyjskich czołgów - poinformował w poniedziałek w Kijowie rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, Andrij Łysenko.
Według jego relacji ukraińscy żołnierze zniszczyli siedem czołgów przeciwnika, lecz zmuszeni byli opuścić lotnisko pod silnym ostrzałem artylerii.
Walki toczą się także w rejonie Nowoazowska na południu obwodu donieckiego, gdzie rebeliantów wspierają żołnierze rosyjscy. Opanowany przez Rosjan i separatystów Nowoazowsk jest strategicznie położony między Rosją a oderwanym przez ten kraj w marcu od Ukrainy Krymem. Spodziewany jest teraz atak wojsk rosyjskich i sił separatystycznych na Mariupol, ważne miasto portowe nad Morzem Azowskim, gdzie przebywają władze obwodu donieckiego.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.