Nieraz zmartwienia i troski tak przesłaniają człowiekowi patrzenie na świat, że nie widzi ważnych osób, relacji czy rzeczy.
Nadmierne zamartwianie się to kompulsywne analizowanie negatywnych scenariuszy, które w znacznej mierze (o ile nie całkowicie?) nie mają szans na jakąkolwiek realizację. Może ono dotyczyć zdrowia, przyszłości, pracy, relacji, a nawet duchowego stanu człowieka. Takie nadmierne zamartwianie się prowadzi do chronicznego stresu, lęku, a nawet depresji, wpływając negatywnie na jakość życia i zdrowia. Objawia się to natłokiem myśli, trudnościami z koncentracją, bezsennością, poczuciem bezradności oraz unikaniem bliskich relacji. Nadmierne zamartwianie się utrudnia życie duchowe, ponieważ odrywa od teraźniejszości, skupiając uwagę na potencjalnych zagrożeniach i negatywnych scenariuszach zamiast na doświadczaniu „teraz”. Chroniczny niepokój może osłabiać poczucie sensu, prowadząc do poczucia bezradności i izolacji, co stoi w sprzeczności z rozwojem duchowym.
„Módl się, miej nadzieję i nie martw się” doskonale oddają podejście św. Pio Pietrelciny do życia, zachęcając wiernych do zaufania Bożemu planowi w obliczu wyzwań. A z tych zamartwiających się „niepotrzebnie i do przodu” mamy również klasyczne postaci biblijne. Pierwsza z nich to gościnna Marta, siostra Marii i Łazarza, która była zatroskana i zaniepokojona o wiele. Druga postać to Piotr, rybak z Galilei, który w widząc kroczącego po jeziorze Jezusa chciał do Niego przyjść. Jednak na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: Panie, ratuj mnie! A Jezus? Zachęca do ufności, nie do bezczynności, ale do wewnętrznego pokoju, który opiera się na świadomości Bożej opieki.
Święty Jan Paweł II przypomniał w Gdańsku (1987): „Dla chrześcijanina sytuacja nigdy nie jest beznadziejna. Chrześcijanin jest człowiekiem nadziei”. Nie chodzi o naiwność, ale o świadome oddanie Bogu tego, czego nie możemy kontrolować. Dlatego uczeń Jezusa żyje nie przeszłością, snami o przyszłości, ale tym, co dzieje się „tu i teraz”. To pomaga rozwijać w sercu miłość i ufność w Boże miłosierdzie, które jest jedynym źródłem nadziei dla świata. To ważne przypomnienie w kontekście Jubileuszu Nadziei i zaproszenie, aby rozwijać miłość i kultywować ufność – w modlitwie, w sakramentach i we wspólnocie. Nawet wtedy, gdy po ludzku wydaje się, że jest to nadzieja wbrew nadziei. Życie duchowe uczy bowiem, że prawdziwy pokój nie wynika z braku problemów, ale z obecności Boga w ich środku.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.
W wyniku działań Izraela w regionie zginęło ponad 65 tys. osób.
Ich zdaniem próbują zarobić na wojnie na Ukrainie przez podwyższanie stawek za tranzyt ropy.