Ukryte głęboko w kambodżańskiej dżungli, dzięki nowoczesnym metodom archeologicznym odsłania swe tajemnice. Zaskakuje wyszukanymi rozwiązaniami technologicznymi. Sieć dróg, kanałów, świątyń, spośród których ta najbardziej imponująca, Angkor Wat, jest czterokrotnie większa od Watykanu.
Historia ponownego odkrycia tego zaszytego w dżungli miejsca sięga 1858 r. kiedy francuski badacz, Henri Mouhot, wyruszył w swą podróż do południowo wschodniej Azji. Prowadząc tam badania fauny, odkrywając dla świata nauki kolejne insekty, do dziś noszące jego imię. natrafił na ruiny miasta.
W swym dzienniku wydanym w 1863 r. opisywał tamtejszą świątynię jako "jedną z tych, które są rywalkami dla świątyni Salomona", zbudowaną "przez jakiegoś średniowiecznego Michała Anioła", "miejsce jedno z najpiękniejszych w świecie".
Jego zapiski dały trwałe podwaliny obecnym w popkulturze fantazjom o zagubionych świątyniach, a sama Kambodźa stała się znana dzięki kompleksowi budynków Angkor, spośród których świątynia Angkor Wat wybudowana ok. 1150 r. pozostaje największym kompleksem sakralnym na świecie.
Przez ponad sto kolejnych lat ekipy badaczy przywracały zaginione miasto na archeologicznej mapie Kambodży. Angkor powoli zaczął odzyskiwać blask, ulica po uliccze, choć wciąż wiele miejsc wymaga naukowych badań.
W zeszłym roku archeolodzy ogłosili szereg nowych odkryć wokół Angkor - w tym starsze miasto, ukryte jeszcze głębiej w dżungli.
Odkrycia dokonał międzynarodowy zespół prowadzony przez dr Damiana Evansa z Uniwersytetu Sydney. Naukowcy przebadali obszar 370 km kwadratowych dokoła Angkor. To nie lada wyczyn zważywszy na gęstość dżungli jak i wciąż obecne miny z czasów wojny domowej w Kambodźy.
Za pomocą techniki laserowej przebadano szczegółowo topografię terenu. Odkrycia były zdumiewające. Naukowcom ukazały się nie odnotowane wcześniej sieci połączeń świątyń, dróg i kanałów. Ich zdaniem to nowe odkrycie zmienia nasze rozumienie czym w istocie było Angkor.
Wiadomo, że w szczytowym okresie rozwoju, w XII wieku, było tętniącą życiem metropolią zajmującą obszar prawie 1000 km kwadratowych. To 700 lat wcześniej, zanim Londyn sięgnął takich rozmiarów.
Była to dawna stolica potężnego imperium Khmerów, rządzonego przez wojowniczych królów, którzy dominowali na terenach obejmujących dzisiejszą Kambodżę oraz ziemie obecnego Wietnamu, Laosu, Tajlandii i Birmy.
Świątynie Khmerów opływały złotem. Jedna z nich Preah Khan, wybudowana w 1191 r. zawierała aż 60 ton złota (dzisiejsza wartość to ok. 3,3 mld dolarów). Złoto nie ocaliło jednak miasta przed zmianami klimatu, jakie nastąpiły u końca wieków średnich na teranie południowo wschodniej Azji.
Ekstremalne susze na przemian z obfitymi porami deszczowymi, a w końcu powódź, spowodowały, że Angkor popadło w ruinę. W XV wieku khmersy królowie, a wraz z nimi ludność opuścili miasto udając się na wybrzeże.
Dawną stolicę potężnego imperium na kilkaset lat pochłonęła dżungla. I dopiero teraz powoli poznajemy jej tajemnice.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.