12 listopada 2014 roku to dla zdobywców kosmosu historyczny dzień. Dzisiaj po raz pierwszy w historii zostanie podjęta próba lądowania na powierzchni komety. Tą kometą jest Czuriumow-Gierasimienko, a misją - Rosetta.
Emocje w centrum kontroli lotów Europejskiej Agencji Kosmicznej sięgnęły zenitu. Sonda Rosetta nie była w stanie nawiązać kontaktu z lądownikiem Philae. Kilka gorących minut trwały próby, które ostatecznie się udały. Pomiędzy Rosettą a Philae oraz Rosettą i Ziemią łączność działa bez zarzutu. To stanowczo dobra wiadomość.
Kilka minut po 12 w południe, odebrano sygnał, że trzy nogi lądownika rozłożyły się bez problemu. Nogi o długości kilkudziesięciu centymetrów mają dwa główne zadania. Pierwszy to amortyzacja lądowania. Philae nie ma spadochronu czy silników hamujących. Lądownik nie uderzy w powierzchnię komety z dużym impetem, bo - jako 4-kilometrowy obiekt - nie jest ona źródłem siły grawitacji.
Druga funkcja nóg lądownika to - dosłownie - przywiercenie Philae do powierzchni obiektu. Jądro komety dość szybko wiruje wokół własnej osi. Po to by lądownik nie odpadł z powodu siły odśrodkowej, musi być przytrzymany do powierzchnio komety. Na samym końcu nóg są wiertła, które zaraz po wylądowaniu wwiercą się do powierzchni.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.