O azyl w Niemczech ubiegało się w 2014 r. ponad 200 tys. uchodźców - poinformowało w środę MSW w Berlinie. W porównaniu z rokiem 2013 liczba cudzoziemców szukających schronienia w Niemczech wzrosła o prawie 60 proc. i była najwyższa od początku lat 90.
W zeszłym roku do Urzędu do spraw Migracji i Uchodźców wpłynęło prawie 203 tys. wniosków o przyznanie azylu - niemal o 76 tys. więcej niż rok wcześniej.
Minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere zaznaczył, że Niemcy stały się krajem o największej liczbie uchodźców w całej Unii Europejskiej. Strumień imigrantów stanowi "olbrzymie wyzwanie dla kraju" - powiedział polityk CDU. Jak podkreślił, Niemcy nie mogą być obojętni na cierpienia prześladowanych ludzi. Zapewnił, że Niemcy będą nadal oferować schronienie ludziom uciekającym przed prześladowaniami z pobudek rasistowskich, politycznych czy religijnych. Zastrzegł, że osoby, które nie są w swoich krajach prześladowane, będą musiały opuścić Niemcy.
Co piąty imigrant (41 tys.) pochodzi z Syrii. Ze względu na toczącą się tam wojnę domową Syryjczycy nawet w przypadku odrzucenia wniosku objęci są ochroną i mogą czasowo pozostać w Niemczech.
30 proc. uchodźców pochodzi z krajów bałkańskich - Serbii, Kosowa, Macedonii, Bośni i Hercegowiny oraz Albanii. Ich szanse na uzyskanie prawa do azylu są równe zeru.
W ubiegłym roku azyl przyznano 33 tys. uchodźców. Ponad 5 tys. osób objęto ochroną, wobec 2 tys. orzeczono wstrzymanie deportacji.
Obowiązek zakwaterowania i zapewnienia utrzymania azylantom spoczywa na władzach lokalnych, które skarżą się na brak środków finansowych.
W rekordowym roku 1992 do Niemiec przyjechało 438 tys. uciekinierów. By powstrzymać falę imigrantów, władze niemieckie zaostrzyły wówczas przepisy o azylu.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.