Dziś uroczystość św. Wojciecha - patrona Polski i wielkiego Europejczyka.
Kamienna studnia
- Święty Wojciech to mąż pokory, mąż krzyża - zauważa znany czeski teolog ks. Tomáš Halík. - W epoce rozkwitu bogactwa i świeckiej władzy Kościoła wkroczył bosymi nogami na swą stolicę biskupią na znak pokory i miłości do ubogiego Chrystusa. (...) Te bose nogi są wielkim testamentem dla naszych biskupów i naszego Kościoła.
W Rzymie na Isola Tiberina w kościele pw. św. Bartłomieja można oglądać niezwykły zabytek sztuki rzeźbiarskiej. Pośrodku schodów wiodących do głównego ołtarza stoi okrągły kamienny słup, wewnątrz wydrążony, a z zewnątrz ozdobiony płaskorzeźbami przedstawiającymi cztery postacie: Chrystusa, św. Bartłomieja, św. Wojciecha i cesarza Ottona. Jest to kamienna studnia z końca X wieku, na której znajduje się najstarszy w dziejach wizerunek św. Wojciecha w mnisim habicie, przepasanego paliuszem, z pastorałem w prawej ręce i księgą Pisma Świętego w lewej.
Ta studnia ma wielkie znaczenie historyczne i symboliczne zarazem, ponieważ w kapitalnym skrócie pokazuje Ottonową koncepcję zjednoczonej Europy. Położenie kościoła nawiązywało do faktu narodzin św. Wojciecha dla nieba. Jak wiadomo, zginął on przy ujściu Wisły, nad brzegiem morza, do którego wrzucono ciało. Rzymska świątynia otoczona wodami Tybru kojarzyła się z miejscem męczeńskiej śmierci Sławnikowica (podobny charakter miały także inne kościoły, zbudowane przez Ottona III ku czci praskiego biskupa, np. nad jeziorkiem w Subiaco czy na morskiej wyspie Pereum niedaleko Rawenny). Również faktowi wybudowania kościoła nad studnią cesarz przypisywał mistyczny sens. Oto ciało świętego męczennika, które leżało w wodzie, przyczyniło się do uświęcenia wszelkiej wody. W dodatku woda studzienna od czasu spotkania Chrystusa z Samarytanką przy studni Jakubowej stała się symbolem Słowa Bożego. Woda gasi pragnienie ciała, natomiast pragnienie prawdy o zbawieniu może być ugaszone jedynie Słowem Bożym, głoszonym przez apostołów oraz misjonarzy, czyli też apostołów, tyle że współczesnych.
Nie władza, lecz wzorce
Wydaje się, że zarówno św. Wojciech, jak i jego przyjaciel Otton, a także ówczesny papież Sylwester II daleko wyprzedzali swoją epokę. ”Zaszczepiali oni tamtej Europie - pisał przed kilku laty Stefan Bratkowski - ideę zapewne przedwczesną, którą ich epoka odrzuciła. Nie przegrali jednak - po tysiącu lat myśl ta zwycięża. (...) Chrześcijaństwo prawdziwe warte jest najwyższych poświęceń. Chrześcijaństwo; nie władza, lecz wzorce. Nie rządy, lecz współdziałanie ludzi dobrej woli”. Czyż ta właśnie idea, którą symbolizuje kamienna studnia sprzed tysiąca lat, nie legła u podstaw koncepcji zjednoczonej Europy - koncepcji, o jakiej marzyli jej wielcy ojcowie, Francuz - Robert Schuman, Włoch - Alcide de Gasperi i Niemiec - Konrad Adenauer?
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.