Co najmniej 1341 osób zginęło w wyniku potężnego trzęsienia ziemi w sobotę w Nepalu, kilkadziesiąt osób zginęło w Indiach, Tybecie i Bangladeszu - wynika z ostatnich informacji podanych przez policję w Nepalu.
Według tych danych w samej Kotlinie Katmandu zginęło 630 osób.
Zgodnie z wcześniejszymi informacjami poza Nepalem potwierdzono śmierć 36 osób w północnych Indiach, 12 - w Tybecie, czterech - w Bangladeszu.
Jak relacjonuje agencja Reutera, rosną obawy, że dojdzie do katastrofy humanitarnej. Władze Nepalu poprosiły o pomoc z zagranicy. Jako pierwsze zareagowały Indie, wysyłając ratowników i sprzęt medyczny.
Eksperci spodziewają się rosnącej liczby ofiar i znacznych zniszczeń. "To bardzo rozległe trzęsienie ziemi w dość zaludnionym regionie z infrastrukturą, która ucierpiała w wyniku poprzednich trzęsień" - powiedział agencji AP sejsmolog Paul Earle z amerykańskich służb USGS.
NARENDRA SHRESTHA /PAP/EPA Trwa akcja ratunkowa w Katmandu Polskie MSZ podało na Twitterze, że do chwili obecnej nie ma informacji o Polakach poszkodowanych w Nepalu.
Indie wysłały do Nepalu osiem zespołów ratowników.
Wstrząs o sile 7,9 w skali Richtera nastąpił przed południem czasu lokalnego, jego epicentrum znajdowało się 80 km na wschód od miasta Pokhara w środkowej części kraju - podały amerykańskie służby geologiczne USGS. Około pół godziny później wystąpił kolejny wstrząs o sile 6,6. Wystąpiło także kilkanaście kolejnych, już słabszych wstrząsów.
NARENDRA SHRESTHA /PAP/EPA Ranni w Katmandu Wśród zniszczonych zabytków w samym Katmandu jest 60-metrowa wieża Dharahara, powstała w XIX wieku. Pozostała z niej jedynie 10-metrowa ruina. Podczas akcji ratunkowej policjant cytowany przez Reutera powiedział, że w środku mogło znajdować się około dwustu osób.
Pod lawiną znalazła się część obozu dla himalaistów w pobliżu Mount Everestu. Zginęło co najmniej 10 osób. Według rosyjskiej agencji TASS ratownicy wydobyli ciała 13 zagranicznych wspinaczy.
NARENDRA SHRESTHA /PAP/EPA Zniszczenia w Katmandu Wcześniej przedstawiciel ministerstwa turystyki Gyanendra Shrestha ostrzegł, że liczba ofiar lawiny może wzrosnąć; nie wykluczył, że będą wśród nich cudzoziemcy. Wskazał, że są obawy o bezpieczeństwo setek wspinaczy, którzy byli w tym rejonie. Kwiecień jest jednym z najpopularniejszych miesięcy wśród próbujących wejść na Everest.
NARENDRA SHRESTHA /PAP/EPA Rozpacz i łzy tych, którzy w katakliźmie stracili bliskich
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.