Abp Stanisław Gądecki przewodniczył ostatniej sesji procesu beatyfikacyjnego na etapie diecezjalnym ks. Woźnego. Arcybiskup wyraził nadzieję, że postać kapłana będzie przypominać, że świętość jest pełnią człowieczeństwa i nie zna żadnych granic.
Ks. Aleksander Woźny urodził się w 1910 r. w Uzarzewie koło Poznania. Był więźniem obozów koncentracyjnych w Buchenwaldzie i w Dachau, po wojnie prześladowany za gorliwość duszpasterską przez Urząd Bezpieczeństwa. W latach 1945-1983 był proboszczem poznańskiej parafii pw. św. Jana Kantego i budowniczym nowego kościoła.
Ks. Woźny, jako krajowy duszpasterz kobiet, współpracował z kardynałami Stefanem Wyszyńskim i Karolem Wojtyłą. Szczególnie znana i ceniona była jego posługa w konfesjonale, był inicjatorem odnowy po Soborze Watykańskim II w archidiecezji. Ks. Aleksander Woźny zmarł w 1983 r. w Poznaniu
Pierwsza sesja Trybunału w procesie beatyfikacyjnym na etapie diecezjalnym odbyła się 25 stycznia 2014 roku. Ostatnia, czterdziesta piąta sesja trybunału, potwierdziła, że po półtorarocznych poszukiwaniach historycznych i refleksji teologicznej zebrano dowody świętości Sługi Bożego i praktykowania przez niego cnót w stopniu heroicznym.
Delegat biskupi w procesie zwrócił się do wiernych z prośbą o modlitwę w intencji cudu za wstawiennictwem ks. Woźnego. Postulatorem procesu jest ks. Wojciech Mueller.
– Ks. Woźny jak w soczewce ilustruje losy poznańskiego duchowieństwa, będącego ofiarami dwóch totalitaryzmów, socjalizmu narodowego i międzynarodowego. Jest on jednocześnie wyraźnym przykładem zwycięstwa nad mocami ciemności, które, tak w wymiarze indywidualnym, jak i w wymiarze społecznym, dążyły do zaprowadzenia w Polsce bałwochwalstwa, czyli oddawania stworzeniu czci należnej Stwórcy – powiedział abp Gądecki.
Ryzyko, że obecne zapasy żywności wyczerpią się do końca maja.
Decyzja jest odpowiedzią na wezwanie wystosowane wcześniej w tym roku przez więzionego lidera PKK.
To efekt dwustronnych rozmowach ministerialnych w weekend w Genewie.
Referendum w sprawie odwołania rady miejskiej jest nieważne ze względu na zbyt niską frekwencję.
Legendarny dowódca II Korpusu Polskiego został pochowany wśród swoich żołnierzy.
Zwolennicy przypisywali mu wyłącznie zalety. Przeciwnicy zarzucali zaś zdławienie demokracji.