Polki coraz częściej opuszczają swoje rodziny, aby za granicą podjąć pracę zarobkową w usługach opiekuńczych i domowych, co określane jest terminem "transfer opieki". Rodzi to nieodwracalne skutki małżeńskie, rodzinne i społeczne. W Polsce mamy już do czynienia z poważnym deficytem opieki - twierdzi profesor UMCS w Lublinie.
Polki emigrowały już na przełomie XIX i XX w. Dokumentacje na ten temat istnieją w listach polskich kobiet z Ameryki, a które opublikowano w ramach badań F. Znanieckiego. Były niejako aktorkami drugiego planu, bo jechały tam razem z mężem albo z całą rodziną. Obecnie migracja Polek wkroczyła w inny, nieznany dotąd wymiar.
Europa siwieje
Kolejna fala migracji Polek nastąpiła w latach 80. ubiegłego wieku. Pojawiły się nielegalne wyjazdy w związku z trudną sytuacją gospodarczą i polityczną naszego kraju. Jadąc w odwiedziny do swoich krewnych, często już nie wracały do ojczyzny. Zazwyczaj podejmowały się opieki nad osobami starszymi i sprzątania w domach zamożnych obywateli krajów zachodnich. – Teraz mamy trzeci etap migracji, który rozpoczął się wraz z otwarciem granic. Ale wyraźnie ten etap migracji skojarzono z procesami starzenia się społeczeństw europejskich. Mówi się nawet, że Europa siwieje. W związku z tym wzrosło gwałtownie zapotrzebowanie na opiekę nad ludźmi starszymi w Europie Zachodniej i w krajach skandynawskich – mówi prof. Zofia Kawczyńska-Butrym, Kierownik Zakładu Socjologii Ogólnej i Badań nad Migracjami UMCS.
Pieniądze, pieniądze, pieniądze
Migracja kobiet jest procesem globalnym. Nie dotyczy tylko Polski. Analiza tego zagadnienia pokazuje, że kierunek emigracji jest jeden: z krajów biedniejszych do bogatszych. Nie ma innego. - Zazwyczaj za granicę wyjeżdżają kobiety, które w Polsce pracowały poniżej własnych oczekiwań i ambicji. Coraz częściej się zdarza, że do pracy w charakterze opiekunki osób starszych lub pomocy domowej wyjeżdżają kobiety z wyższym wykształceniem - tłumaczy prof. Kawczyńska-Butrym.
Wraz ze starzeniem się społeczeństw zachodnich wzrasta zapotrzebowanie na opiekunów i pomoc domową. - Polki jadą na Zachód, a do nas przyjeżdżają kobiety z Ukrainy. Na zachodzie Europy „posiadanie” Polki w charakterze pomocy domowej lub opiekunki świadczy o wyższym statusie społecznym w klasie średniej. Mimo że w Polsce nie mamy typowej klasy średniej, to „posiadanie” Ukrainki traktowane jest w sposób analogiczny - analizuje pani profesor.
Same braki
ks. Rafał Pastwa /Foto Gość
Prof. Zofia Kawczyńska-Butrym z UMCS
- Nie dysponujemy statystykami ani dokładnymi danymi na temat emigracji Polek. Trudno też podać jakieś dane na temat kobiet z Lubelszczyzny. Brakuje informacji na ten temat również dlatego, że w dalszym ciągu znaczna część kobiet zatrudniona jest na czarno. Dzieje się to z dwóch powodów: po pierwsze - jest to bardziej opłacalne dla pracodawców indywidualnych lub rodzin, które zatrudniają imigrantki, a po drugie - z tej racji, że kobiety nie znają języka obcego - tłumaczy prof. Kawczyńska-Butrym.
Zdaniem pani socjolog, należy badać coraz dokładniej procesy migracji Polek, bo trzeba niwelować lub zmniejszać deficyt opieki, jaki powstał poprzez zjawisko emigracji kobiet. - Tu dużym wsparciem mogą być parafie i duszpasterze, którzy orientują się w życiu codziennym swoich parafian. Nie chodzi o to, by być wścibskim, ale by kontrolować, jak żyją dzieci, które wychowują się bez matki, jak radzą sobie samotni starsi ludzie pozostawieni bez opieki. Z przykrością stwierdzam, że kompletnie w tym zakresie brak przygotowania nauczycielom. Podam przykład. Wraz z kuratorium oświaty przygotowaliśmy ankiety dla dyrektorów i nauczycieli wszystkich szkół na Lubelszczyźnie dotyczące deficytu opieki nad dziećmi i młodzieżą w wieku szkolnym. Wróciło tylko 15 ankiet. Oznacza to, że nie zdajemy sobie sprawy, w jak trudnej sytuacji znajduje się dziecko, które wychowuje się bez matki - wyjaśnia pani profesor.
Za przykład podaje działania niektórych parafii, które organizują zajęcia pozalekcyjne i opiekę specjalistów dla dzieci wychowujących się tylko z dziadkami lub wyłącznie z ojcami. - Dziecko potrzebuje obojga rodziców. Potrzebuje ojca i matki. Dane naukowe nie pozostawiają złudzeń, nawet jeśli się nas faszeruje nowoczesnymi teoriami. Natomiast jeśli mamy do czynienia z tzw. deficytem opieki nad dziećmi czy osobami starszymi, to jako społeczeństwo, poprzez organizacje i instytucje, musimy te braki niwelować. Kobiety są w większości zaradne i starają się zabezpieczyć pozostawione osoby - dodaje socjolog.
Macierzyństwo transnarodowe
Sam problem pozostawienia dzieci przez matki emigrantki specjaliści oceniają w dwojaki sposób. - Jedni widzą w takim zachowaniu zalety, ponieważ - ich zdaniem - matka zabezpiecza finansowo swoje dzieci, stwarzając pozytywną sytuację dla ich edukacji - dzięki temu, że wyjechała i zarabia w euro, może sfinansować chociażby naukę języka i ostatecznie sprowadzić potomstwo do siebie. Określa się to w nauce mianem macierzyństwa transnarodowego. Natomiast druga koncepcja mówi, że matka jest niezbędna w wychowaniu dziecka i w kształtowaniu jego dojrzałości emocjonalnej. Brak matki w okresie rozwoju jest niezwykle szkodliwy także dla rozwoju społecznego dziecka. Podkreśla się także konsekwencje zdrowia psychicznego dzieci w takich sytuacjach - mówi prof. Kawczyńska-Butrym.
Ucieczka
Emigracja sprzyja wzrostowi liczby rozwodów. - Ja zauważam jeszcze inny proces. Coraz częściej wyjazd za granicę jest ucieczką przed problemami rodzinnymi i małżeńskimi. W życiu osób, które wyjechały za granicę, pojawia się z czasem samotność. Nawet jeśli mają przyjaciół i znajomych, w pewnym momencie potrzebują osoby, która będzie dla nich wsparciem. Nie jest to reguła, ale zdarza się to bardzo często. To wielki dramat tych ludzi - podkreśla pani profesor.
Nad zagadnieniem emigracji Polek przez następne miesiące będzie pracował zespół naukowców z UMCS w ramach projektu „Polish female migrants and their families - a study of care deficit”. Opiekę merytoryczną nad całością pełni prof. Kawczyńska-Butrym, kierownik Zakładu Socjologii Ogólnej i Badań nad Migracjami. Badania mają określić, jaki jest poziom deficytu w rodzinach migrujących kobiet, jak kobiety organizują opiekę, czy i w jakim zakresie korzystają z pomocy instytucji i grup wsparcia funkcjonujących w społecznościach lokalnych i w miejscu zamieszkania rodziny. Praca kobiet za granicą zmienia zarówno normy międzypokoleniowej wzajemności w rodzinie, jak i powoduje konieczność większego korzystania z szeroko rozumianego zewnętrznego wsparcia społecznego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.