"Kościele, miej odwagę to głosić!" - o etyce solidarności i o tym, jaki powinien być dzisiaj Kościół pisze w "Gazecie Wyborczej" Jarosław Makowski.
"Kościół nie przegrywa dziś walki o rząd dusz z czcicielami relatywizmu, ale z czcicielami konsumpcjonizmu. Bo kiedy triumfuje konsument, śmierć ponosi człowiek pobożny" - taką tezę stawia w artykule Jarosław Makowski, dziennikarz i publicysta, związany m.in. z kanałem religia.tv. Kościół nie powinien negocjować z rynkiem, lecz rzucić mu wyzwanie - twierdzi Makowski. Rynek kolonizuje nasze życie, infantylizuje, zmusza do kupowania czegoś, czego nie potrzebujemy i na co nas nie stać - i paradoksalnie nazywa to wolnością. Jakaż to jednak wolność - wyboru między jedną a drugą marką? - pyta dziennikarz. Kryzys to wyzwanie także dla Kościoła w Polsce. Wyzwanie, którego - zdaniem publicysty - Kościół jeszcze nie podjął. A właśnie pojawiła się szansa, by "przytrzeć nosa dzikiemu kapitalizmowi". To szansa by z pierwszego miejsca w naszym życiu zniknęły "chciwość, pożądliwość i dzika konsumpcja". Kościół powinien promować etykę solidarności - twierdzi Makowski. Solidarności, czyli postawy zgodnej z Pawłowym wezwaniem "jeden drugiego brzemiona noście". Poczucie wspólnoty z tymi, którzy naprawdę stanęli na granicy przeżycia. "Kościele, miej odwagę to głosić!" - wzywa Makowski. A w tle przebija myśl, że nie chodzi jedynie o głoszenie. Kościół musi być przede wszystkim świadkiem takiego myślenia. Od Redakcji Nie sposób się z tym wezwaniem nie zgodzić. Warto jednak zauważyć, że zwrócenie uwagi na ten problem nie oznacza konieczności zrezygnowania z nacisku na ortodoksję, co zdaje się również sugerować Jarosław Makowski. Pozwolę sobie także przypomnieć, że "my jesteśmy Kościołem". To nie jest wezwanie tylko do Kościoła hierarchicznego, to wezwanie do nas wszystkich - katolików. To my, żyjąc w świecie, mamy żyć inaczej. Z sensem. Odważnie. Jako ludzie wolni. Joanna Kociszewska
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.